Nawet 150 wojskowych cystern jest gotowych, by dostarczać paliwo na stacje, na których go zabrakło - podaje BBC. Brytyjskie władze od kilku dni biorą pod uwagę możliwość wykorzystania armii do zaradzenia kryzysowi paliwowemu.
Wojsko obecnie jest w gotowości do działania, kiedy rząd o tym zdecyduje - ale na razie takiej decyzji nie podjęto. Sekretarz ds. Biznesu i Energii Kwasi Kwarteng powiedział, że w razie potrzeby użycie personelu wojskowego zapewni, jako środek tymczasowy, dodatkowe możliwości logistyczne w łańcuchach dostaw.
Rząd w Londynie podkreślił kolejny raz, że w kraju nie brakuje paliwa, a to, że skończyło się ono na niektórych stacjach to wynik kupowania w panice. Jednak podłożem problemu są kwestie logistyczne - brak kierowców, którzy dowożą paliwo do stacji.
Według danych przytoczonych przez BBC, w Wielkiej Brytanii brakuje tysięcy kierowców ciężarówek. To wywołuje problemy logistyczne w wielu gałęziach gospodarki, w tym czasowe braki niektórych produktów w supermarketach.
Jednak - jak pisała w Next.Gazeta.pl. Maria Mazurek - problem braku kierowców istnieje od wielu miesięcy, a z powodu pandemii się nasilił. Najpierw zaszkodził brexit - po faktycznym już wyjściu z UE na Wyspach wprowadzono prawo migracyjne, które utrudnia przyjazd potencjalnym pracownikom z państw unijnych. Pandemia koronawirusa spowodowała, że trudniej było też szkolić do tego zawodu Brytyjczyków. Łącznie wakatów ma być aż 100 tysięcy.