Kolejny bank nie czeka na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego. Sam dogaduje się z frankowiczami

Sąd Najwyższy od miesięcy nie podejmuje decyzji w sprawie frankowiczów. Pytania, które zadała Izbie Cywilnej SN pierwsza Prezes Małgorzata Manowska, nie doczekały się odpowiedzi. Tymczasem kolejny bank postanowił wziąć sprawy we własne ręce. A klienci się zgadzają, chociaż w sądzie mogliby - potencjalnie - wywalczyć więcej.
Zobacz wideo Katarzyna Szwedo-Mackiewicz: "Sądowe unieważnienie umowy na kredyt we frankach może nie być korzystne dla klientów"

Bank Millennium zawarł już ponad cztery tysiące ugód z frankowiczami. To, jak podaje "Rzeczpospolita", około ośmiu procent kredytów frankowych, których udzieliła instytucja. 

Bank Millennium chce dogadać się z frankowiczami

Jak podkreśla dziennik warunki, które oferuje bank klientom, wcale nie są tak korzystne, jak mogłoby to wynikać z wytycznych Komisji Nadzoru Finansowego. Kurs, po którym kredyt przeliczany jest na złotówki, nie jest bowiem najniższy, ugoda nie przewiduje też unieważnienia umowy, którą można niekiedy wywalczyć w sądzie. 

"Czemu więc klienci decydują się na ugody według zasad Millennium? Przemawia do nich reguła: 'lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu'" - czytamy w dzienniku. 

PKO BP też przygotowuje się do ugód

Millennium to kolejny z dużych banków, który próbuje na własną rękę rozwiązać problem frankowiczów. W sierpniu taki sygnał wysłał PKO BP. - Podtrzymujemy, że ugody są najlepsze dla klientów i banku - wyjaśniał wiceprezes nadzorujący obszar zarządzania ryzykiem Piotr Mazur.

- Na sporze z reguły korzystają tylko firmy adwokackie. Chcemy te ugody zrobić. Chcemy je zrobić w sposób bezpieczny dla klientów i dla nas. Po konsultacjach z KNF wspólnie doszliśmy do wniosku, że powinniśmy klientom oferować, dla ich bezpieczeństwa, w pierwszej kolejności zamianę na kredyt ze stałą stopą, po to żeby, gdy stopy wzrosną, ci klienci nie wrócili do nas z pretensjami - dodaje Mazur. 

Sąd Najwyższy bez decyzji ws. kredytów frankowych

Do tej pory komentatorzy uważali, że banki będą czekać z ugodami do wyrażenia stanowiska przez Sąd Najwyższy. Izba Cywilna wciąż jednak nie odpowiedziała na sześć pytań skierowanych przez pierwszą prezes SN Małgorzatę Manowską. W maju Sąd poprosił o opinie kilka instytucji, w tym Rzecznika Praw Dziecka. We wrześniu zamiast decyzji sędziowie wydali jedynie oświadczenie. Wyrazili w nim, żal, że merytoryczna odpowiedź na pytania Manowskiej nie padła. 

"Mamy świadomość, że rozstrzygnięcie takie byłoby bardzo istotne dla kilkudziesięciu tysięcy postępowań sądowych toczących się w całej Polsce. Stanowisko Sądu Najwyższego pomogłoby wyjaśnić sytuację prawną kilkuset tysięcy kredytobiorców, z których znaczna część waha się przed podjęciem decyzji co do wdania się w spór z bankiem, a także ułatwiłoby bankom podjęcie decyzji co do zaoferowania swoim klientom ewentualnej możliwości zawarcia ugód i warunków tych ugód" - czytamy w oświadczeniu, pod którym podpisali się pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska oraz sędziowie: Jacek Grela, Marcin Krajewski, Beata Janiszewska, Marcin Łochowski, Mariusz Łodko, Joanna Misztal-Konecka i Jacek Widło. 

Więcej o: