Banki na pewno ucieszyły się z decyzji wydanej przez Radę Politykę Pieniężnej. Dzięki podwyżce stóp procentowych raty kredytów będą rosły, a wraz z nimi zyski banków. Ich akcje natomiast już wzrosły.
Jak podał "Business Insider", największy wzrost w środę odnotował Getin Noble, zyskując 10,4 proc., mBank urósł o 9,4 proc., BOŚ o 7,3 proc., Bank Millennium o 6,9 proc., Santander BP i ING BSK zyskały 5,7 proc., a Alior 5,2 proc. Dwa największe banki rosły nieco wolniej - Bank Pekao zyskał 2,6 proc., PKO BP 1,8 proc.
Podwyżka stóp oznacza, że w górę pójdą raty kredytów mieszkaniowych w złotych. Stanie się to zapewne w perspektywie najbliższych maksymalnie trzech miesięcy.
"Nie powinna to być na razie podwyżka gigantyczna, choć znacząca (a oczywiście otwarte pozostaje pytanie, czy październikowa podwyżka będzie na razie jedyną). Warto w tym kontekście czekać choćby na czwartkową (7 października) konferencję Glapińskiego" - podkreślał w swoim tekście Mikołaj Fidziński z Next.gazeta.pl.
Rynkowa stawka WIBOR 3M, na której bazuje zwykle oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w złotych, to 0,25 proc. Gdyby przyjął, że pójdzie ona w górę o 0,40 pp., tj. o tyle, ile referencyjna stopa, to rata modelowego kredytu na 300 tys. zł na 25 lat (z marżą 2,30 proc.) pójdzie w górę z ok. 1353 zł do ok. 1415 zł, a więc o ponad 60 zł.
Ale oczywiście warto pamiętać o dwóch kwestiach. Po pierwsze — każdy ma inny kredyt, a wysokość nowej raty będzie zależała od oprocentowania, kwoty kredytu, długości okresu spłaty czy liczby pozostałych do spłaty rat. Po drugie — możliwe, że WIBOR 3M pójdzie w górę więcej, jeśli rynek będzie oczekiwał kolejnych podwyżek stóp (lub jeśli w kolejnych miesiącach rzeczywiście one w górę pójdą).
Gdyby - z punktu widzenia kredytobiorców "odpukać" - stopy miały iść w górę dalej, np. do 1 proc. (przy takiej samej skali podwyżki WIBOR 3M), to rata modelowego kredytu poszłaby w górę do ok. 1494 zł (tj. o ok. 140 zł więcej niż obecnie). Podwyżka o kolejne 0,50 pp. to rata w wysokości ok. 1575 zł (ok. 220 zł więcej niż obecnie).
Dzisiejsza decyzja RPP oznacza pierwszą zmianę stóp od maja zeszłego roku, tylko że wtedy mieliśmy obniżkę. Ostatnia podwyżka stóp procentowych w Polsce miała miejsce w maju 2012 roku. RPP kilkadziesiąt minut po pierwszym, zaskakującym komunikacie, opublikowała drugi, w którym uzasadnia swój ruch. Jego podsumowanie i najistotniejszy fragment brzmi:
W sytuacji prawdopodobnego dalszego ożywienia aktywności gospodarczej i korzystnej sytuacji na rynku pracy inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż dotychczas oczekiwano. W takiej sytuacji powstałoby ryzyko utrwalenia się dynamiki cen w średnim okresie na poziomie wyższym od celu inflacyjnego. Dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP.
"Czyli: RPP wciąż jest przekonana, że za wzrostem inflacji stoją czynniki "niezależne od krajowej polityki pieniężnej", takie jak wzrost cen surowców energetycznych i żywnościowych na globalnych rynkach, zaburzenia łańcuchów dostaw czy ożywienie gospodarcze (a jeszcze wcześniej, przed pandemią nawet, podwyżki rachunków za prąd i opłat za wywóz śmieci), jednak widzi też ryzyko, że wysoka inflacja wcale nie będzie przejściowa, tylko utrzyma się dłużej, niż wcześniej oczekiwał bank" - wyjaśniała Maria Mazurek.
Cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego, o którym wspomina RPP w komunikacie, wynosi 2,5 proc., a dopuszczalny poziom odchyleń w obie strony to 1 punkt procentowy. Ten poziom inflacja przestrzeliła już wiosną tego roku, a od lipca ma już "piątkę" z przodu. Według prognoz ekonomistów jeszcze w tym roku możemy zobaczyć "szóstkę".
Inflacja na energetycznym dopalaczu. Masz pytania dotyczące cen energii? Zadaj je ekspertowi w Q&A Gazeta.pl. Do czego prowadzi to, co dzieje się teraz na rynkach i w gospodarkach? Pytania w tym temacie przesyłajcie do nas na adres: news_gazetapl@agora.pl. W czwartek 7 października zadamy je ekspertowi w programie Q&A Gazeta.pl.