Powiększa się krąg polityków obozu władzy, którzy sugerują, że Polska poradzi sobie bez środków z Unii Europejskiej. Do kwestii wstrzymania akceptacji Krajowego Planu Odbudowy, który odcina nasz kraj od kilkudziesięciu miliardów euro bezzwrotnej pomocy, odniósł się też Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
- Polska ma ogromne pokłady środków finansowych w budżecie, które są przeznaczone na Polski Ład - stwierdził, goszcząc w programie "Tłit" w WP. - Proszę zwrócić uwagę, że uchwaliliśmy ustawy w Sejmie na ostatnim posiedzeniu, na które finansowanie znajduje się w budżecie państwa - dodał.
Minister edukacji wyraził też przekonanie, że pieniądze z KPO do Polski ostatecznie trafią. - Nie ma najmniejszych podstaw do tego, żeby je wstrzymywać - stwierdził.
W ostatnich dniach politycy Zjednoczonej Prawicy wielokrotnie wypowiadali się nie tylko w kwestii środków z KPO, ale i w ogóle funduszy, które przekazuje nam Unia Europejska.
- Każdy miliard dla gospodarki jest ważny. Ale i tak sobie damy radę. Tak o ewentualnym braku środków z Krajowego Planu Odbudowy mówi Adam Glapiński, szef Narodowego Banku Polskiego.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę wysokość składki, jaką wpłacamy i środki, jakie otrzymujemy z Unii, to ta różnica, to jest niewiele w naszym budżecie, to jest ze dwa proc. - stwierdził z kolei Marek Suski. - Na pewno bez takich środków jesteśmy w stanie sobie poradzić - dodał.
Znaczenie unijnych środków ocenił też premier Mateusz Morawiecki. - Nasz wzrost jest coraz mocniej oparty o wewnętrzne czynniki i stabilny system finansów publicznych, ale jednocześnie oczywiście bardzo dobrze jest nam rozwijać w ramach układu globalnego i europejskiego - mówił w ubiegłym tygodniu.
Dodał, że w nowym wariancie krajowego programu budowy dróg i autostrad, którego wartość sięga 300 mld zł, 80 proc. środków pochodzi z budżetu państwa.
Zdaniem ekspertów ocena wielkości środków, które otrzymujemy z UE, nie może odbywać się w oderwaniu od oceny innych czynników. Dr Sławomir Dudek, główny ekonomista fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR), w rozmowie z next.gazeta.pl stwierdził, że środki EU są dla Polski istotne, bo pozwalają na szybszy wzrost, pozawalają też na finansowanie ważnych projektów bez zwiększania długu.
- Łączna wartość środków europejskich to na koniec 2020 prawie 600 mld zł netto. Gdybyśmy musieli taką kwotę sfinansować z długu krajowego, to wyniósłby on już prawie 2 biliony zł, tj. ponad 80 proc. PKB - zauważa ekonomista.