Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Rosnące ceny energii niepokoją mieszkańców Polski i innych krajów Unii Europejskiej. Aby temu przeciwdziałać, rząd chce wystosować apel do UE.
- W ciągu roku ceny gazu w Europie wrosły 10-krotnie i powodują one ogromne koszty gospodarcze, również dla gospodarstw domowych. Należy pamiętać, że Unia nadal boryka się z wychodzeniem z kryzysu popandemicznego - powiedział minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka cytowany przez RMF FM za PAP. Dodał, że wzrostowi cen gazu towarzyszy spadek podaży, który jest spowodowany "szantażem Gazpromu" i zdecydowanie mniejszymi dostawami surowca niż w ostatnich latach.
Szef resortu klimatu i środowiska stwierdził, że Komisja Europejska powinna rozpocząć dochodzenie, aby ustalić, czy Gazprom nie nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku. Michał Kurtyka powiedział, że Unia Europejska powinna doprowadzić do pełnego egzekwowania dyrektywy gazowej, a magazynowanie gazu przez kraje UE powinno być obowiązkowe. Polski rząd, jak zapewniał minister klimatu, będzie również apelował w sprawie reformy systemu ETS oraz utworzenia nowego mechanizmu finansowego, zapobiegającego ubóstwu energetycznemu.
W związku z rosnącymi cenami energii polski rząd zapowiada rekompensaty. Gospodarstwa jednoosobowe z dochodami na poziomie do 1563 zł oraz wieloosobowe z dochodami na osobę nieprzekraczającymi kwoty 1115 zł mają otrzymać od rządu dopłaty do rachunków za prąd.
Doniesienia potwierdził w Programie 1 Polskiego Radia Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska. - Rozwiązania, które proponujemy to 1 mld 500 mln zł. Obejmą prawie co 5 gospodarstwo w Polsce. Bardzo zależy nam na tym, aby szczególną troską objąć te gospodarstwa, które znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji dochodowej - stwierdził.