W internetowym memie jeden "sasin" to w przeliczeniu 70 milionów złotych. Taka "waluta" wzięła się od nazwiska wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, który na organizację tzw. "wyborów kopertowych" w 2020 r. wydał właśnie taką kwotę. Jak pamiętamy, głosowanie na prezydenta za pośrednictwem Poczty Polskiej ostatecznie nie doszło do skutku. Mem pozostał, a wraz z nim internetowy przelicznik na "sasiny".
Jak donosi "Business Insider", MPK Wrocław wystawiło wicepremierowi symboliczną fakturę na kwotę 35 mln zł, czyli na "pół sasina". O tyle bowiem, według wyliczeń spółki, mają wzrosnąć jej rachunki za prąd i paliwo.
Wrocławska spółka szacuje, że na koniec bieżącego roku suma wydatków za prąd i paliwo wyniesie ponad 75,2 mln zł. Według wyliczeń miejskiego przewoźnika, rachunki w 2022 r. wyniosą już blisko 99 mln zł.
- Według naszych wyliczeń, w ciągu dwóch lat opłaty za olej napędowy, którym napędzane są nasze autobusy, oraz prąd, który zasila nasze tramwaje, a niedługo także autobusy elektryczne, wzrosną o blisko 50 proc., co przekłada się na kwotę ponad 35 mln zł - alarmował cytowany przez "BI" Krzysztof Balawejder, prezes MPK. - Za taką sumę moglibyśmy kupić około 30 nowych autobusów, zamiast skupiać się na coraz wyższych rachunkach - przyznał.
Przewoźnik uspokaja pasażerów, którzy mogli obawiać się, że rosnące zobowiązania przełożą się na ceny biletów. Balajwader zapewnił jednak, że o podnoszeniu opłat za przejazd nie ma mowy.
W zamian MPK Wrocław liczy na zdecydowaną reakcję rządu. Wystawienie symbolicznej faktury wicepremierowi i ministrowi aktywów państwowych Jackowi Sasinowi na kwotę 35 mln zł wiąże się z wcześniejszymi obietnicami wicepremiera o wprowadzeniu rekompensat za rosnące ceny energii. - Oczekujemy, że odpowiednim wsparciem zostaną objęte m.in. takie przedsiębiorstwa, jak MPK - zaapelował prezes MPK Wrocław.