Im bardziej PiS walczy z UE, tym mocniej Polacy są do niej przywiązani [WYKRES DNIA]

Łukasz Rogojsz
Od wielu tygodni trwa chyba najostrzejsza dotychczas faza prawnej wojny pomiędzy polskim rządem a Unią Europejską. W oczywisty sposób ma ona wpływ na stosunek Polaków do Wspólnoty i polskiego w niej członkostwa. Wyniki nie są jednoznaczne, ale najważniejsze uspokajają - im bardziej rząd Zjednoczonej Prawicy wojuje z UE, tym bardziej Polacy chcą być jej częścią.

Nowy tydzień to nowy akt konfliktu pomiędzy polskim rządem a Unią Europejską o tzw. reformę wymiaru sprawiedliwości. 25 października ukazał się wywiad premiera Mateusza Morawieckiego "Financial Times". Szef polskiego rządu w rozmowie z brytyjskim dziennikiem nie gryzie się w język. Domaga się od Brukseli m.in. wycofania się z kar finansowych, które zostały nałożone na Polskę, z racji tego, że nasz rząd nie zrealizował wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).

To proces polityczny. A procesy polityczne mogą zatrzymać politycy

- mówi na łamach "FT" polski premier. I dodaje:

To byłaby najmądrzejsza rzecz, jaką mogą zrobić. Wtedy nie rozmawiamy ze sobą z pistoletem przy głowie. Ta sytuacja powoduje brak chęci na dalsze działania

W rozmowie premier Morawiecki został też zapytany o scenariusz, w którym UE nie wycofuje się z nałożonych kar i, co więcej, decyduje się zablokować transfer funduszy europejskich do Polski. Czy Polska zaczęłaby wtedy w ramach odwetu torpedować unijne projekt jak np. pakiet klimatyczny?

Zobacz wideo
Co się stanie, jeśli Komisja Europejska rozpocznie III wojnę światową? Jeśli rozpocznie III wojnę światową, będziemy bronili naszych praw każdą dostępną bronią

- stwierdził wprost szef polskiego rządu.

Jeśli ktoś zaatakuje nas w niesprawiedliwy sposób, będziemy się bronić

- podkreślił.

Więcej o sporze polskiego rządu z Unią Europejską przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Polacy murem za UE

Trwającej od wielu tygodni - a patrząc szerzej: już od kilku lat - batalii polskiego rządu z Komisją Europejską i TSUE towarzyszą liczne badania społeczne, dotyczące stosunku Polaków do UE, naszej opinii na temat członkostwa we wspólnocie, a także obaw przed polexitem. Obecna zaostrzenie relacji na linii Warszawa - Bruksela również obfituje w tego rodzaju sondaże.

Dwa najważniejsze tego typu badania z ostatnich tygodni to cykliczny sondaż CBOS-u oraz sondaż Kantara dla "Faktów" TVN i TVN24. W obu badaniach Polacy zostali zapytani o ich opinię na temat naszego członkostwa w UE. Wyniki w obu przypadkach są bliźniaczo podobne. 90 proc. respondentów to zwolennicy naszego członkostwa w UE. W przypadku Kantara jest też rozróżnienie na odpowiedzi "zdecydowanie dobrze" (65 proc.) i "raczej dobrze" (25). W obu badaniach przeciwnicy UE stanowią 6 proc., a kolejne 4 proc. to odpowiedzi "Nie wiem/Trudno powiedzieć".

embed

Kantar zapytał również Polaków o to, czy ich zdaniem politykach rządu Zjednoczonej Prawicy niesie ze sobą realne zagrożenie polexitu, czyli wyjścia Polski z Unii Europejskiej. 47 proc. społeczeństwa uważa, że takie ryzyko istnieje (27 proc. wybrało odpowiedź "zdecydowanie", a 20 "raczej"), natomiast 43 proc. nie widzi niebezpieczeństwa opuszczenia UE przez Polskę (24 proc. "raczej", a 19 "zdecydowanie"). Pozostałe 10 proc. badanych nie ma w tej kwestii sprecyzowanych poglądów.

W kontekście poprzednich badań Kantara w tym temacie - z września i czerwca tego roku - pomału, ale sukcesywnie proporcja osób obawiających się polexitu zwiększa się kosztem tych, którzy naszego wyjścia z UE się nie obawiają. We wrześniowym badaniu polexitu obawiało się 43 proc. respondentów (23 proc. "zdecydowanie", a 20 "raczej"), natomiast w czerwcu 44 (17 "zdecydowanie" i 27 "raczej"). Widać więc, że nie tylko zwiększa się grono Polaków widzących ryzyko polexitu, ale też coraz większy odsetek z tych, którzy to ryzyko dostrzegają, jest mocno przekonanych do swojej oceny sytuacji.

Kwestię zagrożenia polexitem zbadały też niedawno SW Research na zlecenie "Rzeczpospolitej" oraz IPSOS dla OKO.press i "Gazety Wyborczej". W pierwszym z tych sondaży odsetek Polaków obawiających się polexitu znacząco przewyższa grono respondentów spokojnych o przyszłość Polski w UE. Proporcja wynosi bowiem 47,3 do 32,1 proc. Co istotne, badanie SW Research jest najnowszym z sondaży na ten temat, bowiem przeprowadzono je w dniach 19-20 października.

embed

Z kolei w badaniu IPSOS-u (przeprowadzone 21-23 września) wyniki są bardziej zbliżone do tych z badania Kantara. Według IPSOS-u polexitu jako konsekwencji polityki rządu "dobrej zmiany" boi się 49 proc. społeczeństwa, a przeciwnego zdania jest 48. Jeszcze ciekawsze od głównego wyniku jest to, jak sprawy widzą poszczególne grupy społeczno-demograficzne. Warte odnotowania jest to, jak sprawy widzą elektoraty poszczególnych ugrupowań. Otóż tylko wśród wyborców Zjednoczonej Prawicy i Konfederacji przeważa opinia, że polityka obecnego rządu nie zakończy się polexitem. W przypadku PiS-u proporcja wynosi 89:10, a w przypadku Konfederacji 61:26.

Bardzo istotne z perspektywy obozu władzy jest też rozbicie odpowiedzi ze względu na miejsce zamieszkania. Okazuje się wówczas, że strach przed polexitem jest duży nawet w bastionach wyborczych Zjednoczonej Prawicy - na wsi wyjścia z UE wskutek polityki rządu obawia się 43 proc. społeczeństwa, natomiast w miastach do 20 tys. mieszkańców 46. W obu przypadkach brak takich obaw wyraża po 52 proc. badanych.

Co dziś wybraliby Polacy?

"Rzeczpospolita", za pośrednictwem SW Research, zapytała natomiast Polaków o to, czy w obecnej sytuacji ostrego konfliktu na linii Warszawa - Bruksela należałoby przeprowadzić referendum, dotyczące członkostwa Polski w UE. Wyniki są zaskakujące, ponieważ najczęściej wskazywaną odpowiedzią (42,6 proc.) jest ta o potrzebie przeprowadzenia takiego głosowania. Przeciwników organizacji referendum jest 36,9 proc., a co piąty Polak nie ma zdania na ten temat.

embed

Nieco uspokajające jest to, jak Polacy w takim referendum by zagłosowali, bo o to SW Research również ich zapytało. Niemal dwie trzecie z nas (64,4 proc.) opowiedziałoby się za pozostanie UE i jest to zdecydowana przewaga nad zwolennikami polexitu (14,8). Niepokoi jednak, że 14,1 proc. nie ma w tej sprawie zdania, co może być spowodowane całkowicie przeciwstawnymi narracjami opozycji i rządu (oraz mediów publicznych) w kontekście sporu Polski z UE i wywołanym w ten sposób chaosem informacyjnym. Jeszcze bardziej martwi zestawienie powyższego badania z wynikami referendum akcesyjnego z 2003 roku. Wówczas 77,45 proc. polskiego społeczeństwa opowiedziało się za wejściem do UE, natomiast nieco ponad jedna piąta Polaków (22,55 proc.) była przeciwna akcesji.

W wynikach powyższych badań na pewno budujące jest to, że UE wciąż cieszy się rekordowo wysoką sympatią Polaków. Widać też jednak, że konsekwentnie zwiększa się odsetek społeczeństwa, który obawia się, że Zjednoczona Prawica doprowadzi do wyjścia Polski z UE. Z kolei wyniki sondażu, dotyczącego referendum w sprawie polexitu pokazują, że chaos informacyjny i permanentna antyunijna retoryka obozu władzy w dłuższej perspektywie mogą wepchnąć Polskę na drogę, która Wielką Brytanię wyprowadziła poza Unię.

Więcej o: