Złoty w czwartek wyraźnie traci na wartości - odnotowują eksperci macroNEXT. Rano wydawało się jeszcze, że straty da się odrobić. Ale kilka godzin później stało się jasne, że polska waluta osłabła wobec wszystkich głównych jednostek monetarnych. Jeden dolar kosztuje bowiem 3,98 zł, co oznacza wzrost ceny o 3,6 gr. Frank szwajcarski kosztuje 4,36 zł, czyli o 3,4 gr więcej. Funt brytyjski odnotował poziom 5,43 zł, czyli 2,5 zł więcej. Mocniejsze jest również euro - kosztuje 4,6 zł, czyli o 1,7 gr więcej.
Dlaczego złoty traci? Czy ma to związek ze środową decyzją Rady Polityki Pieniężnej, która podniosła stopy procentowe? Redakcja next.gazeta.pl spytała o to eksperta.
Kurs euro Źródło: Stooq.pl
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl uważa, że złoty najwyraźniej oddaje część listopadowego umocnienia względem euro, funta i dolara, a szczególnie mocno zawraca kurs franka.
- Polska waluta staje się ofiarą zawirowań na światowych rynkach obligacji, które w tarapaty wpędzają właściwie wszystkich przedstawicieli koszyka gospodarek wschodzących. Identyczne osłabienie notuje dziś forint, jedynie minimalnie odporniejsza na zawirowania jest korona czeska - przed dzisiejszą podwyżką stóp Narodowego Banku Czech - wyjaśnił ekspert.
- Dynamicznie rosnąca, rekordowo silna presja cenowa połączona z widmem kryzysu energetycznego i brakiem zarysowania jednoznacznej strategii przez Narodowy Bank Polski sprawia, że w ostatnich tygodniach wzrost dochodowości polskich obligacji skarbowych jest szczególnie gwałtowny - dodaje.
Zdaniem Bartosza Sawickiego Należy mamy do czynienia z silnymi przetasowaniami kapitału wynikającymi ze zmian postrzegania perspektyw poszczególnych banków centralnych. - Są one niekorzystne dla walut naszego regionu, ale jednocześnie to woda na młyn umocnienia dolara, zwłaszcza względem euro. Wspólna waluta nie ma po swojej stronie praktycznie żadnych atutów. Wzrost hamuje, podczas gdy w USA przyśpieszy. Fed zaczyna odsyłać do lamusa kryzysową politykę - takiej intencji nie ma Europejski Bank Centralny, który podniesie stopy procentowe minimum rok później - zauważa analityk.
Jego zdaniem Europa Zachodnia jest też bardziej wrażliwa na drogie surowce niż zasobne w złoża ropy i gazu Stany Zjednoczone. - Przekłada się to na zniżkę EUR/USD, ale także EUR/CHF - w myśl reguły, że tarapaty euro to silniejszy frank. Oznacza to, że waluty USA i Szwajcarii drożeją jeszcze mocniej niż euro. Dzisiejsze turbulencje wpisują się w obraz rynków z ostatnich tygodni, a złoty dość wyraźnie drożeje po ostatnim skoku. W niesprzyjającym otoczeniu polska waluta pozostanie chimeryczna i rozchwiana, ale zakładamy, że najgorsze ma już za sobą - stwierdził analityk.