Rozpoczyna się najgorętszy okres zakupowy w roku. 11 listopada rusza największa wyprzedaż na świecie, popularny przede wszystkim w Azji Dzień Singla. Pod koniec listopada szykuje się z kolei Black Friday oraz Cyber Monday. Nie można zapominać o grudniowych świętach i prezentach pod choinkę.
To zyskowny, ale ciężki okres dla handlowców. Szczególnie gdy trwa pandemia, która spowodowała spore opóźnienie w łańcuchu dostaw. Problemy dotyczą zwłaszcza elektroniki, wciąż brakuje bowiem chipów koniecznych do działania sprzętów RTV.
Duże sieci, jak CCC, LPP czy RTV Euro AGD zabezpieczyły się na gorący okres i zrobiły zapasy - mówi dla "Rzeczpospolitej" Grzegorz Rudno-Rudziński, prezes Stowarzyszenia ITCorner i managing partner w Unity Group. Jak dodaje, to właśnie dostępność towarów zdecyduje o sukcesie handlowców.
W dużych sieciach nie powinno być pustych półek. W wielu wypadkach będzie trzeba jednak ograniczyć się do tego, co jest w sklepie.
Rynek e-commerce to przede wszystkim małe i średnie podmioty. To one odczują najbardziej konsekwencje zakłóceń w globalnym łańcuchu dostaw
- ocenia Rudno-Rudziński.
Zakłócenia w dostawach nie mają końca, a już teraz porty i koleje pracują ponad normę, twierdzi Kamil Szaser, dyrektor w brokerze kurierskim Furgonetka.
W Europie i USA już teraz są spore kolejki, a zapowiadają się jeszcze większe utrudnienia. Wiele wskazuje, że Chiny utrudniają wchodzenie i wychodzenie ze swoich portów, dodatkowo brakuje kontenerów, aby przygotowywać kolejne wysyłki
– dodaje rozmówca "Rz".
Więcej na temat handlu i gospodarki na stronie głównej Gazeta.pl
Problemy z dostępnością towarów odbiją się też na cenach. Grzegorz Rudno-Rudziński zauważa, że w takich warunkach firmy nie będą skłonne do rezygnowania z marży i robienia promocji. Już Dzień Singla i Black Friday mogą być skromniejsze w tym roku. Również Kamil Szaser twierdzi, że mniejsza dostępność spowoduje wzrost cen.
Ponadto drożyzna związana będzie z rosnącą inflacją. Według szybkiego, wstępnego szacunku GUS, wzrost cen w październiku wyniósł 6,8 proc. rok do roku wobec 5,9 proc. jeszcze miesiąc wcześniej. To najwyższy poziom od 20 lat. I to wcale nie koniec, bo niektórzy ekonomiści, a nawet przedstawiciele rządu mówią już o prawdopodobieństwie inflacji na poziomie 8 proc.