Opóźnia się fuzja Orlenu z Lotosem. PiS traci cierpliwość. To być albo nie być Obajtka

To miała być największa fuzja w historii polskiej energetyki. Połączenie Lotosu i Orlenu napotyka jednak na problemy, a firmy potrzebują trochę więcej czasu na realizację tzw. środków zaradczych. Kierownictwo PiS niepokoi się coraz bardziej. - Ta sprawa to być albo nie być dla Obajtka - pisze Onet.pl, cytując polityków z obozu władzy.

Jeszcze miesiąc temu wydawał się, że fuzja OrlenuLotosem jest w zasadzie formalnością. Na walnym zgromadzeniu grupy Lotos zagłosowano za tym pomysłem, uwzględniając środki zaradcze, których wymagała Komisja Europejska. 12 listopada pojawiły się nowe informacje, z których wynika, że firmy potrzebują trochę więcej czasu, choć, jak zapewnia Orlen, harmonogram połączenia ma nie ulec zmianie.

Komisja Europejska przełożyła termin na przedstawienie środków zaradczych do 14 stycznia 2022 roku. Formalne zakończenie procesu fuzji PKN ORLEN i LOTOS nastąpi zgodnie z harmonogramem w pierwszym półroczu 2022 roku

- pada w najnowszym komunikacie PKN Orlen. Nowy termin ma wynikać z konieczności sfinalizowania procesu negocjacyjnego z partnerami, z którymi prowadzone są rozmowy dotyczące wdrożenia tzw. środków zaradczych. Chodzi o działania antymonopolowe. Orlen przed fuzją musi zbyć część aktywów gdańskiej spółki. Chodzi aż o 30 proc. rafinerii, 80 proc. jej stacji oraz część infrastruktury logistycznej. 

Naszym celem jest wybór takich partnerów biznesowych, którzy zagwarantują bezpieczeństwo energetyczne i dynamiczny rozwój połączonych firm. Jesteśmy na ostatniej prostej etapu prowadzącego do podpisania umów z partnerami.

- powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, cytowany w komunikacie. Jak podkreśla Onet chętnych na zakup po cenie proponowanej przez Orlen po prostu nie ma.

Pozycja Obajtka słabnie

Jak twierdzi portal, w PiS-ie narasta zaniepokojenie brakiem efektów pracy Daniela Obajtka. Prawo i Sprawiedliwość wezwało niedawno szefa Orlenu na dywanik, gdzie musiał się tłumaczyć z postępów prac. Pozycja byłego wójta Pcimia rzekomo słabnie jednak od miesięcy. Miały się do tego przyczynić wątpliwości związane z majątkiem Obajtka, które wielokrotnie opisywała "Gazeta Wyborcza".

Jak wylicza Wirtualna Polska, prezes Orlenu jest właścicielem lub współwłaścicielem m.in. hotelu, pałacu, trzech domów, dwóch mieszkań, apartamentu i prawie 19 hektarów ziemi. Cały majątek rodziny Obajtka dziennikarze portalu oszacowali na 35 mln zł. I to tylko w samych nieruchomościach.

To właśnie fuzja Lotosu z Orlenem miała mu uratować skórę. Obajtek przekonywał wtedy, że medialne "ataki" mają doprowadzić do fiaska fuzji, a scenariusz pisany był cyrylicą.

Zobacz wideo Prof. Nałęcz o flircie PiS-u z Bąkiewiczem: To absolutnie jest sojusz i to formalny

W PiS panuje przekonanie, że porażka fuzji będzie końcem obecnego zarządu Orlenu. Na stanowiska mają chrapkę ludzie związani z Mateuszem Morawieckim - m.in. Michał Kuczmierowski, obecny szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. 

Więcej o: