Wirtualna Polska publikuje obszerny materiał poświęcony wiceministrowi kultury i sportu. Łukasz Mejza, zdaniem dziennikarzy portalu, miał rzekomo być zaangażowany m.in. w proces sprzedawania maseczek przeciwko COVID-19.
Więcej informacji ze świata polityki na stronie głównej Gazeta.pl
Strona internetowa Panimaseczka.pl, na której znajduje się mail należący najprawdopodobniej do Mejzy, oferowała produkty jako "wiodący producent zabezpieczających maseczek wielokrotnego użytku". Ale zdaniem dziennikarzy Wirtualnej Polski taka firma w ogóle nie istnieje, a przez to "nie jest wiodącym producentem maseczek ani niczego innego". Portal analizuje też technologię produkcji maseczek.
"Pragniemy dumnie podkreślić, że używana przez nas medyczna flizelina, która służy do produkcji naszych maseczek ochronnych spełnia najwyższe wymagania stawiane dla I klasy. Produkty klasy I w związku ze standardami, które wypełniają są dopuszczone nawet do użytkowania przez niemowlęta i dzieci do lat 3! W związku z tym są całkowicie bezpieczne!"
- czytamy na stronie.
WP cytuje znanego producenta maseczek. "Flizelina może zabezpieczyć co najwyżej, żeby inny człowiek na nas przez taką maseczkę nie napluł. Ten produkt nie ma żadnych badań, żadnych atestów. Jest kompletnie bezwartościowy" - stwierdza.
Dziennikarze poruszyli też inne wątki. Opisali m.in. sprawę rzekomych długów spółki, z którą mógł być powiązany Łukasz Mejza. Opisali uzyskane przez niego dochody, które rzekomo pochodzą m.in. z dotacji unijnych. Twierdzą też, że poseł rzekomo powoływał się na wpływy w jednej z firm notowanych na giełdzie.
Zarówno redakcja Gazeta.pl jak i WP.pl przesłały na adresy biura poselskiego Łukasza Mejzy zapytania. Do tej pory nie uzyskaliśmy jednak żadnej odpowiedzi. Tekst zostanie zaktualizowany.
Polityk został powołany na stanowisko w połowie października, w ramach roszad w Zjednoczonej Prawicy wywołanych odejście z rządu Jarosława Gowina. W wyniku nowej umowy stanowisko ministra sportu zajął Kamil Bortniczuk, Mejza jest jego zastępcą.
Polityk niezrzeszony, ale ma przystąpić do klubu PiS. Wcześniej Mejza wraz z Zbigniewem Ajchlerem powołał stowarzyszenie "Centrum". Miało ono być drogą do stworzenia "nowej siły w parlamencie".