Piotr Patkowski, wiceminister finansów, zapowiedział w środę, że rząd zaprezentuje tzw. pakiet antyinflacyjny. To zestaw ustaw, które mają pokryć straty części obywateli wynikające z utraty wartości pieniądza.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
- W ciągu tygodnia rząd i premier Morawiecki przedstawi konkretne postulaty tarczy inflacyjnej. Pakiet osłonowy dla Polaków zarówno tych ubogich energetycznie, jak i milionów polskich rodzin - stwierdził przedstawiciel ministerstwa finansów podczas wystąpienia w Sejmie.
Patkowski "do tablicy" został wywołany przez opozycję. Koalicja Obywatelska złożyła bowiem wniosek o informację w sprawie "ubożenia społeczeństwa na skutek skokowego wzrostu cen i braku równoważącego go wzrostu dochodów".
Sprawę skomentował też Jarosław Krajewski, poseł PiS. - Ten problem dotyczący inflacji jest przez nas dostrzegany i zdajemy sobie sprawę, że środki, o których mówimy, są w budżecie państwa, żeby zapewnić poduszkę bezpieczeństwa, jeśli chodzi o kwestię utrzymania gospodarstw domowych, szczególnie dla najbardziej potrzebujących - stwierdził.
Nie wiadomo jednak do końca, kiedy pakiet zostanie zaprezentowany przez rząd. Termin prezentacji się bowiem przesuwa. - Są dostępne instrumenty po stronie rządowej. Postaramy się uruchomić je najbliższym czasie. W przyszłym tygodniu o tym poinformuję - stwierdził Morawiecki 5 listopada. Rząd projektu jednak nie przedstawił. W środę 10 listopada sprawę skomentował rzecznik rządu. Planujemy, że w przyszłym tygodniu ogłosimy te rozwiązania. One właściwie są już gotowe, natomiast chodzi o to, żeby pełne wyliczenia były skrupulatnie przeprowadzone - stwierdził Piotr Müller.
Plany rządu dotyczące walki z inflacją skomentowali eksperci. "Potrzebna też korekta polityki budżetowej. Rząd też pompuje mocno inflację. Zamiast ostudzić popyt, działać podażowo, znosić bariery podażowe" - stwierdził w swoim komentarzu Sławomir Dudek, główny ekonomista Fundacji FOR.
Podobnego zdania jest ekonomista Krzysztof Kolany. - Wszelkie tego typu zasiłki, dodatki czy inne subsydia z powodu inflacji przypominają gaszenie pożaru benzyną. To jest tylko dolewanie paliwa do tego inflacyjnego ognia - stwierdził cytowany przez "Radio Maryja".