Od kilku lat w Polsce stawiane są automaty z produktami konopnymi. Są one w pełni legalne, bowiem sprzedawana w nich marihuana zawiera śladowe ilości THC (zawartość musi być niższa niż 0,2 proc.) i w świetle prawa są to konopie przemysłowe.
Automat z produktami konopnymi stanął przy Spółdzielni GS w Bukowinie Tatrzańskiej - donosi "Tygodnik Podhalański". To nie spodobało się mieszkankom, które z oburzeniem napisały do gazety, by nagłośnić sprawę.
Nie chcemy tu żadnych trawomatów. Wiadomości [z informacją - red.] o tym trawomacie pojawiły się w szkole, te produkty, które przeznaczone są dla osób pełnoletnich, kupują uczniowie w wieku 10, 11, 12 i 13 lat
- mówi jedna z mieszkanek.
Wstyd dla tego, kto pozwolił ustawić tę skrzynię. Czy naprawdę nie ma już innego źródła dochodu?
- pyta kolejna czytelniczka.
Według raportu z 41. Komitetu Ekspertów WHO ds. Uzależnienia od Narkotyków (ECDD) konopie z ze śladową ilością THC do 0,2 proc. nie posiadają działania psychoaktywnego i potencjału do nadużywania oraz wywoływania uzależnień. Głównym składnikiem sprzedawanych w "trawomatach" konopi pozostaje CBD, które ma właściwości terapeutyczne. Działa m.in. na uspokojenie i może redukować stres. Również THC jest stosowane jako lek i jest składnikiem medycznej marihuany. Jego stosowanie wymaga jednak konsultacji z lekarzem, a susz kupuje się na receptę w aptekach.
To nie pierwszy raz, gdy mieszkańcom przeszkadzają "trawomaty". Interwencję w tej materii podejmowali politycy PiS. Jeden z nich, Artur Szałabawka, chce ograniczenia dostępności tych maszyn. "Trudno oprzeć się wrażeniu, że celem firm instalujących takie automaty jest oswojenie społeczeństwa z marihuaną jako taką", powiedział poseł.
Mogę tylko powiedzieć posłowi Szałabawce, że mocno się spóźnił, bo społeczeństwo, zwłaszcza młodsze pokolenia, jest z marihuaną bardzo oswojone i to nie z powodu rzeczonych automatów. Wierzę, że w końcu dotrze do rządzących, że jest XXI wiek i polskie społeczeństwo jest znacznie bardziej rozsądne w tej kwestii niż jego przedstawiciele w parlamencie
- powiedziała nam w kwietniowym wywiadzie posłanka Lewicy Razem, Paulina Matysiak.
Patrząc na komentarze pod artykułem "Tygodnika Podhalańskiego" trudno nie przyznać posłance racji.
Przecież w tym nie ma substancji psychotycznej, bo w Polsce jest zakaz sprzedaży i posiadania narkotyków. To konopie bez THC, takie jak możecie kupić w sklepie zoologicznym. Ogarnijcie się
- pisze jeden z użytkowników.
Może warto więc byście wyedukowali mieszkańców, czym różni się CBD od THC? Przy okazji możecie zwrócić uwagę na problem alkoholizmu w regionie i jak temu można przeciwdziałać
- dodaje inny.
Serio?! Przecież ta trawa z automatu to jak piwo bezalkoholowe
- piszą kolejni czytelnicy.
Partia Razem złożyła kilka miesięcy temu pakiet ustaw konopnych, w sprawie dekryminalizacji posiadania niewielkich ilości marihuany na własny użytek, uprawy konopi przemysłowych oraz produkcji medycznej marihuany.
Mamy dobre wieści! Dwa z nich otrzymały numery druku i zostały skierowane do pierwszych czytań!
- pisała 14 listopada Matysiak.
Czytanie projektu w sprawie uprawy konopi przemysłowych odbędzie się podczas wspólnego posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Zdrowia. Projekt dot. medycznej marihuany skierowano bezpośrednio do Sejmu. Wciąż zamrożona jest nowelizacja w sprawie dekryminalizacji posiadania niewielkich ilości marihuany na własny użytek.