Firma Bulb rozpoczęła swoją działalność w 2015 r. Do tego czasu zyskała 1,7 mln klientów i stała się siódmym co do wielkości dostawcą energii w Wielkiej Brytanii. Teraz grozi jej upadek.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Duży brytyjski sprzedawca gazu i energii elektrycznej zapowiedział w poniedziałek (22 listopada) wprowadzenie "specjalnej administracji". Ruch ten ma ochronić klientów firmy przed ewentualnymi zmianami w dostawach oraz ich salda kredytowe.
"Specjalna administracja ma na celu ochronę klientów dużego dostawcy energii, który stał się niewypłacalny. Specjalny administrator jest zobowiązany przez rząd na mocy ustawy energetycznej z 2011 r. do kontynuowania dostaw energii do klientów i będzie chronił salda kredytowe klientów. Proces mianowania specjalnych administratorów jeszcze się nie zakończył, ale oczekujemy, że zostaną oni wyznaczeni wkrótce" - czytamy w komunikacie firmy Bulb.
Spółka wskazuje na rosnący kryzys energetyczny w Wielkiej Brytanii i na całym świecie oraz tłumaczy, że z powodu ustalonych limitów cenowych mających chronić klientów dostawcy dostarczają energię ze znacznymi stratami.
"Ceny hurtowe poszybowały w górę i nadal są bardzo niestabilne. Niedobór dostaw gazu w połączeniu z niższym eksportem z Rosji i zwiększonym popytem sprawia, że pozostają one wysokie i nieprzewidywalne" - czytamy w komunikacie.
W poniedziałek (22 listopada) prowadzone były rozmowy między brytyjskim rządem a największym zabezpieczonym wierzycielem firmy Bulb. Spółka ma niedługo powołać syndyków masy upadłościowej, a jej upadek może nastąpić w ciągu dni - podaje Sky News. Stacja dowiedziała się również, że rząd i brytyjski regulator rynku energii Ofgem prowadzą rozmowy z Sequoia Economic Infrastructure Income Fund w sprawie 50-milionowej pożyczki dla Bulb.
Od początku sierpnia 2021 r. z powodu rekordowych cen hurtowych energii upadło już 22 brytyjskich dostawców energii - zauważa "Financial Times".