Parlament przyjął unijny budżet stosunkiem głosów 550 do 77, przy 62 wstrzymujących się. Dokument został podpisany przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Davida Sassolego. Zaplanowany na 2022 rok budżet wynosi 169,5 mld euro w zobowiązaniach i 170,6 mld euro w płatnościach.
Parlament w toku negocjacji z Radą uzyskał 479,1 mln euro więcej ponad to, co Komisja zaproponowała w projekcie budżetu. W porównaniu do pierwszych założeń Komisji Europejskiej zadecydowano, że zdecydowanie więcej środków trafi na cele zdrowotne m.in. pandemii i jej skutków, a także na ochronę klimatu.
Więcej najnowszych informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Więcej środków niż zakładano trafi także do Programu Erasmus+. Z kolei zdrowotny program EU4Health otrzyma 51 mln euro, a program jednolitego rynku - 30 mln euro.
190 mln euro więcej zasili Instrument Sąsiedztwa oraz Współpracy Międzynarodowej i Rozwojowej, ze szczególnym naciskiem na zwalczanie pandemii. 100 mln euro więcej trafi na program badawczy "Horyzont Europa", a 47,5 mln euro - na program działań na rzecz środowiska i klimatu LIFE.
W Parlamencie Europejskim trwa polityczna rozgrywka o to kto będzie kolejnym przewodniczącym izby. Dobiega końca 2,5-letnia kadencja włoskiego socjalisty Davida Sassolego na tym stanowisku. Zgodnie z umową, którą socjaliści w 2019 roku zawarli z chadekami, teraz najważniejszą funkcję w europarlamencie powinien przejąć polityk Europejskiej Partii Ludowej.
Ludowcy wskazali dziś już swoją kandydatkę - to maltańska europosłanka, wiceszefowa izby Roberta Metsola. Niewykluczone jednak, że dojdzie do złamania umowy - David Sassoli może próbować ubiegać się o reelekcję. Nieoficjalnie mówi się, że obawia się on dominacji konserwatystów w europarlamencie, ma być też rozczarowany tym, że większość jego kadencji przebiegła pod znakiem ograniczeń covidowych. Ludowcy krytycznie patrzą na te pogłoski - ich zdaniem reelekcja Włocha nie byłaby korzystna dla Unii, oskarżają go o to, że prezentował zbyt miękkie stanowisko między innymi w kwestii polityki wobec Rosji i Białorusi.
Głosowanie planowane jest na styczniowej sesji europarlamentu.