Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował w czwartek pakiet antyinflacyjny. Rząd na kilka miesięcy obniży podatki i akcyzy dotyczące m.in. prądu i gazu. W przypadku energii elektrycznej przez trzy miesiące (od stycznia do marca 2022) VAT wynosić będzie 5 proc., a nie 23 proc., jak obecnie. Stawka dla gazu spadnie z 23 do 8 proc. Zdaniem części komentatorów działania rządu i tak nie uchronią jednak Polaków przed podwyżkami. Dlaczego?
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
- To, że rząd przyjął pakiet antyinflacyjny, to z pewnością dobrze - stwierdził w rozmowie z Gazeta.pl prof. Marian Noga, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej. "Rzeczpospolita" zwraca jednak uwagę na fakt, że rządowe obniżki mogą zostać "zjedzone" przez nadchodzącą falę podwyżek.
Gaz zdrożał już bowiem w tym roku o ok. 30 proc. Energia elektryczna również wyraźnie podrożeje. "Szacujemy, że wzrosty będą dwucyfrowe" - informuje Magdalena Dąbrowska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Regulacji Energetyki, który zatwierdza sprzedawcom taryfy dla odbiorców indywidualnych.
Eksperci podkreślają, że firmy energetyczne najchętniej chciałyby podnieść ceny o nawet jedną trzecią. "Decyzja podejmowana jest na bazie kosztów generowania energii oraz jej dystrybucji. Największe wzrosty cen związane są z opłatami za emisje CO2 oraz pośrednio wzrostem kosztu węgla. Komentarze prasowe wskazują, że firmy energetyczne chcą wnioskować o podniesienie taryf o 20-30 proc." - czytamy w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
To, że czekają nas wyższe ceny, zapowiadał Jacek Sasin, minister aktywów państwowych. - Podwyżki cen gazu i energii są przykrą koniecznością. Wynikają z gigantycznego wzrostu cen gazu na rynkach. Robimy wszystko, żeby skala podwyżek była jak najmniejsza, stąd przyjęliśmy rozwiązania legislacyjne, które pozwolą uniknąć drastycznego podwyższenia cen gazu dla odbiorców. Nie ma mowy, żeby ten wzrost był tak wysoki [jak zwyżka cen hurtowych na rynku - PAP] - powiedział Sasin w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
W październiku Jacek Sasin wyjaśniał też, skąd wzięły się wysokie ceny gazu. Zapewniał, że wkrótce zaczną spadać. - To jest poważny problem w tej chwili, rzeczywiście wzrost cen gazu w ciągu ostatniego roku jest gigantyczny. To jest 941 proc. od października do października, rok do roku. To zupełnie niespotykane wzrosty - powiedział Jacek Sasin w rozmowie z Polskim Radiem. - Tak wysoki poziom cen, będący rzeczywiście wynikiem działań spekulacyjnych, nie może się długo utrzymać. To też nie będzie proces natychmiastowy - dodał.