Inflacja w listopadzie br. wyniosła 7,7 proc. rok do roku - poinformował we wtorek GUS. To najwyższy odczyt w XXI wieku. Ostatnio wyższa była w grudniu 2000 r., gdy wyniosła 8,5 proc. rok do roku.
Miesiąc do miesiąca ceny urosły z kolei o 1 proc. - podał także Główny Urząd Statystyczny.
Konsensus prognoz ekonomistów ankietowanych przez agencję ISBNews wynosił 7,4 proc. Odczyt 7,7 proc. jest więc dużo wyższy.
Więcej o inflacji przeczytaj na Gazeta.pl
Inflacja 7,7 proc. w listopadzie była wiedziona przede wszystkim przez ceny paliw. Jak wskazują dane GUS, wzrosły one o 36,6 proc. rok do roku. Żywność i napoje bezalkoholowe przez rok podrożały o 6,4 proc., a nośniki energii o 13,4 proc.
Z kolei w porównaniu z październikiem br. - czyli w ujęciu miesiąc do miesiąca - ceny paliw poszły w górę o 2,2 proc., nośników energii o 2,7 proc., a żywności i napojów bezalkoholowych o 1,3 proc.
Wtorkowy odczyt to tzw. szybki szacunek. Bardziej szczegółowe dane GUS poda 15 grudnia.
Inflacja cały czas rośnie i wiele wskazuje na to, że w grudniu możemy zobaczyć jeszcze wyższy odczyt. Na początku 2022 r. tempo wzrostu cen powinno nieco zahamować. Taki ma być efekt tarczy antyinflacyjnej, którą ogłosił 25 listopada premier Morawiecki, a którą we wtorek ma zająć się rząd.
Tarcza antyinflacyjna zakłada szereg działań, które mają doprowadzić do obniżenia cen paliw, energii elektrycznej, gazu i żywności. Zawiera m.in. obniżki akcyzy na paliwo czy energię oraz stawek VAT na energię i gaz. Część gospodarstw domowych o relatywnie niższych dochodach otrzyma też dodatki osłonowe w kwocie od 400 zł do 1150 zł. Obniżki VAT mają obowiązywać do końca marca, obniżki cen paliw do maja 2022 r.
W opinii ekonomistów tarcza antyinflacyjna obniży szczyt inflacji, który był prognozowany na pierwsze miesiące 2022 r. Z pewnością też ulży części gospodarstw domowych w spięciu budżetu. Niestety, co się odwlecze to nie uciecze. Tarcza prawdopodobnie tylko przesunie efekt podwyżek rachunków za media na okres po jej wygaszeniu. Konsekwencją tarczy może być też dłuższy okres schodzenia ze szczytu inflacji.
Już w środę 8 grudnia przekonamy się, jak na inflację 7,7 proc. zareaguje Rada Polityki Pieniężnej. Podnosiła już stopy procentowe w październiku i listopadzie (referencyjną łącznie o 1,15 pp., z 0,10 proc. do 1,25 proc.). W połowie listopada prezes NBP Adam Glapiński mówił PAP, że "bardziej prawdopodobny jest dalszy wzrost stóp procentowych", zaznaczał jednak, że ta ocena może ulec zmianie. Także wielu ekonomistów przewiduje, że 8 grudnia RPP zarządzi podwyżkę stóp, zwykle padają prognozy wzrostu referencyjnej stopy o 0,25-0,50 pp.
Z drugiej strony, np. Eryk Łon, członek Rady Polityki Pieniężnej, napisał w poniedziałek w artykule opublikowanym w portalu wGospodarce.pl, że "warto rozważyć możliwość utrzymania stóp procentowych na dotychczasowym poziomie podczas grudniowego posiedzenia RPP".