Okazuje się, że rząd nie uwzględnił drewna opałowego i węgla w tzw. tarczy antyinflacyjnej. - To są w dużej mierze paliwa wykorzystywane przez najbiedniejszych. Nie ma obniżki VAT np. na węgiel opałowy. Trzeba się przygotować na to, że ceny powyżej tysiąca złotych za tonę "groszku" będą obecne przez wiele miesięcy - mówił w "Studiu Biznes" Bartłomiej Derski, redaktor naczelny portalu wyoskienapięcie.pl. Posłuchaj fragmentu.
W ramach tarczy antyinflacyjnej rząd zaproponował obniżkę stawek akcyzy na paliwa i podatków, które mają wpływ na ceny energii. Miałaby ona obowiązywać od 20 grudnia br. do 31 maja 2022 r. W ramach tarczy antyinflacyjne mają zostać również obniżone stawki:
- Chociaż rządowa prezentacja robi wrażenie obszernej i kompleksowej, to po jej wyciśnięciu okazuje się, że długoterminowy wpływ na budżet domowy przeciętnej rodziny nie przekroczy 10 zł miesięcznie. W praktyce istotne znaczenie dla portfeli Polaków będzie mieć jedynie czasowa obniżka podatku VAT na gaz ziemny i energię elektryczną. Dzięki nim w kieszeni przeciętnej rodziny pozostanie o 100 zł więcej, niż gdyby rząd nie podjął żadnych działań, ale ta zmiana ma obowiązywać tylko przez trzy miesiące. Przez ten czas z kieszeni Kowalskich i tak będzie uciekać o 200 zł więcej miesięcznie niż na początku tego roku, a od kwietnia portfel przeciętnej polskiej rodziny będzie uszczuplać się już o ok. 300 zł/m-c.- policzyli analitycy z portalu wysokienapieci.pl.