Ikea też podnosi ceny. Tłumaczy to wzrostem kosztów i problemami z łańcuchami dostaw. "Niestety"

Były ostrzeżenia, teraz mamy pewność. Od nowego roku operator większości sklepów sieci Ikea podniesie ceny sprzedawanych tam produktów. Średni globalny wzrost będzie większy niż wynosi ogólna inflacja w Polsce, ale podwyżki będą się różnić lokalnie.

W zasadzie nie powinno to dziwić - ceny rosną niemal wszędzie i niemal wszystkiego. Chodzi jednak o największą markę meblową świata i wielką firmę, działającą w kilkudziesięciu krajach i zatrudniającą dziesiątki tysięcy ludzi. Jej decyzje biznesowe to dobry wskaźnik nastrojów w wielu branżach gospodarki. 

Ikea podnosi ceny. Wszędzie

Grupa Ingka jest operatorem i właścicielem większości sklepów szwedzkiej sieci Ikea - ma ich 392 oraz 73 sklepy o mniejszych formatach. W czwartek 30 grudnia ogłosiła, że podniesie ceny produktów marki, choć, jak podkreśla, jak dotąd w czasie pandemii utrzymywała stabilne ceny. 

Niestety, teraz, po raz pierwszy, odkąd wyższe koszty zaczęły wpływać na gospodarkę światową, musimy przenieść część tych zwiększonych kosztów na naszych klientów

- mówi, cytowany w komunikacie Tolga Öncü, kierownik ds. operacji detalicznych. Te rosnące koszty dotyczą przede wszystkim transportu i surowców, szczególnie mocno odczuwane są w Ameryce Północnej i Europie. Zdaniem firmy, sytuacja nie zmieni się w przewidywalnej przyszłości. 

Wzrost globalnie ma wynieść średnio 9 proc. Podwyżki będą zróżnicowane w zależności od danego rynku i zależne od lokalnej presji inflacyjnej oraz kwestii związanych z towarami i łańcuchami dostaw.

Zobacz wideo Świat ma teraz problem nie tylko z cenami energii. Drożeje niemal wszystko

Firma w komunikacie nie podała szczegółów, ale z mediów brytyjskich wiadomo na przykład, że w Wielkiej Brytanii ceny pójdą w górę o średnio 10 proc., a w Irlandii o 11 proc. Nie wiadomo jak dotąd, jaka będzie skala podwyżki w Polsce (poprosiliśmy biuro prasowe Ikei o komentarz), ale na pewno będą - Ingka podaje w komunikacie, że wzrost dotyczy wszystkich rynków, na których działa.

Londyn, Wielka Brytania. Wielka Brytania. Nadchodzi "katastrofa kosztów" dla gospodarstw domowych

W Polsce inflacja ogółem na tle europejskim jest wysoka. Według najnowszych dostępnych danych GUS, czyli za listopad, wyniosła 7,8 proc. rok do roku. Ceny w kategorii "meble, artykuły dekoracyjne, sprzęt oświetleniowy" wzrosły o 10,8 proc.

Operator sieci Ikea zaznacza, że dostępność cenowa pozostaje jego priorytetem i że firma działa na możliwie niskich marżach. Co ciekawe, pod koniec komunikatu Tolga Öncü stwierdza, że Ingka będzie pilnie śledzić to, co dzieje się z cenami i zasugerował, że nie wyklucza działań w drugą stronę. "Naszą intencją jest zwrócenie klientowi wszelkich obniżek cen zakupu, które otrzymamy" - mówi. 

Firmom rosną koszty. Klienci też za ten wzrost zapłacą

Grupa wyjaśnia też, że w czasie pandemii, która zamknęła miliony ludzi w domach, wzrósł popyt na meble i inne produkty wyposażenia mieszkań. "Podobnie jak wielu innych detalistów, Ingka Group stanęła w obliczu bezprecedensowego popytu na produkty. I chociaż IKEA wysyłała więcej niż kiedykolwiek wcześniej, wciąż nie było możliwe zaspokojenie potrzeb wszystkich klientów" - czytamy. By sprostać temu wyzwaniu, firma przeprowadziła inwestycje, dotyczące zarówno sprzedaży fizycznej, jak i online. Wydatki inwestycyjne w tym roku wyniosły łącznie 3,2 mld euro

Jeśli chodzi o koszty, od wielu miesięcy płyną informacje czy to z rynku, czy od samych firm dotyczące ich wzrostu. Mocno drożało drewno, podstawowy surowiec, ale także ważne w każdej produkcji surowce energetyczne oraz transport. Jak wyliczył Polski Instytut Ekonomiczny, ceny frachtu morskiego wzrosły ośmiokrotnie. Ikea już w październiku podawała, że wynajmuje więcej statków, kupuje kontenery i zmienia trasy między magazynami, by poradzić sobie z zakłóceniami w łańcuchach dostaw. Około jedną czwartą swoich produktów Ikea rozprowadza po świecie z Chin. Brakowało też surowca do produkcji (choć jednocześnie sprzedaż produktów Ikei była rekordowo wysoka). 

Wspomniany powyżej Polski Instytut Ekonomiczny przeprowadził badania, z których wynika, że 44 proc. firm w Polsce podniosło ceny w tym roku - argumentowały to przede wszystkim wzrostem kosztów pracy. Specyfika polskiej rynku pracy sprawia, że według ekonomistów PIE spirala cenowo-płacowa jest obecnie największym zagrożeniem dla naszej gospodarki. Więcej na ten temat piszemy w poniższym tekście:

. Prawie połowa firm w Polsce podniosła ceny. 'Nie chcą o tym mówić'

Więcej o: