1 stycznia 2022 r. wszedł w życie Polski Ład, program rządu PiS, który przyniósł sporo zmian dla pracujących, przedsiębiorców i emerytów. Zakłada m.in. emeryturę bez podatku do 2500 zł, kwotę wolną od podatku podniesioną z 8 do 30 tys. złotych i podniesienie drugiego progu podatkowego z 85 do 120 tys. zł. Rząd zapewnia też, że wszyscy, którzy zarabiają do 2500 zł miesięcznie, podatku nie odprowadzą w ogóle.
Choć rząd obiecywał, że Polski Ład to podwyżki, to niektórzy jednak tracą. Część pracowników alarmuje, że ich wypłaty w nowym roku są niższe. Powodem może być zmiana sposobu rozliczania składki zdrowotnej odprowadzanej do ZUS-u, czy kwoty wolnej.
W pierwszych dniach nowego roku zrobiło się głośno o kilkusetzłotowych obniżkach pensji pracowników (m.in. nauczycieli, osób zatrudnianych przez samorządy) spowodowanych właśnie Polskim Ładem. Polskie Stronnictwo Ludowe postanowiło zareagować na te doniesienia.
- Dzisiaj ruszamy z akcją, która pokaże prawdę o Polskim Ładzie. Nie tę z reklam rządowych, nie tę z billboardów, tylko prawdę, jakiej doświadczają od wczoraj [3 stycznia - red.] wszyscy aktywni i płacący podatki Polacy, wszyscy ci, którzy budują wzrost gospodarczy - mówił we wtorek w Sejmie szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Więcej informacji z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Dodał, że inicjatywa spotkała się ze znacznym odzewem. - Obciążenia, które dzisiaj dotykają samorządy, młodych przedsiębiorców, wspólnoty lokalne, pracowników, nauczycieli i emerytów są horrendalnie wysokie - zwrócił uwagę Kosiniak-Kamysz. - W starym bałaganie PiS-owska władza zrobiła jeszcze większy bajzel. Trzeba to posprzątać. My jesteśmy na to gotowi. Przedstawimy szereg ustaw naprawczych, które będą ratować samorządy i wprowadzą prawdziwe emerytury bez podatków dla wszystkich - zapewnił.
- Niedługo do Sejmu wpłynie ustawa dotycząca samorządów - zapowiedział lider Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Trzeba ratować żłobki, przedszkola, szpitale samorządowe. One bez osłony przed podwyżkami cen gazu - i to nie o 50 proc., tylko o 500 proc. - nie wytrzymają. To pierwsza inicjatywa. Kolejne dotyczą emerytur - powiedział Kosiniak-Kamysz.