Rząd kazał przeliczać pensje, by Polski Ład ich nie zmniejszył. Ekspertka: Trzeba to robić ręcznie

- To jak splunięcie w twarz. To my edukowaliśmy społeczeństwo, a wychodzi pan minister i słyszymy, że to nasza wina. Tak w rozmowie z Gazeta.pl Magdalena Michałowska, właścicielka biura rachunkowego opisuje swoją reakcję na słowa rzecznika rządu. - Jednym z powodów, dla których w niektórych miejscach mogło dojść do złego naliczenia, jest faktycznie błąd księgowych - powiedział Piotr Müller.

Polski Ład jest rewolucją nie tylko dla pracowników i firm, ale i urzędników fiskusa, a także właścicieli i pracowników firm księgowych. To na nich spadł bowiem obowiązek stosowania w praktyce nowych przepisów podatkowych.

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Studio Biznes odc. 100

Rząd łata Polski Ład. Ekspertka: Pensje trzeba przeliczać ręcznie. 

Obliczanie wysokości pensji może być o tyle skomplikowane, że w piątek Ministerstwo Finansów wydało nowe rozporządzenie w sprawie. Ma ono rozwiązać problem zmniejszonych pensji, które na początku roku zgłaszali m.in. nauczyciele i policjanci. 

Jak wdrażanie przepisów wygląda w praktyce? Czy osoby odpowiedzialne za wyliczanie wysokości pensji mogą mieć problemy, by nadążyć za szybko zmieniającym się prawem? W rozmowie z Gazeta.pl wyjaśniła to Magdalena Michałowska, właścicielka biura rachunkowego Meritum i rzeczniczka prasowa Stowarzyszenia Współpracujących Biur Rachunkowych

- Tempo wprowadzania zmian w przepisach kadrowo-kadrowych jest tak szybkie, że zastosowanie się do nich graniczy z cudem. Zauważmy, że po to istnieje w przepisach coś takiego, jak vacatio legis, żebyśmy z wyprzedzeniem wiedzieli o wszystkich zmianach. Piątkowe rozporządzenie pokazało tak de facto, jak wygląda to w Polsce - przepisy pisane są na kolanie i raczej mało, kto zwraca uwagę na to, czy jesteśmy na nie przygotowani i jakie skutki przyniosą. Pośpiech sprzyja błędom - wyjaśnia.

Zdaniem Magdaleny Michałowskiej piątkowe Rozporządzenie nie jest zgodne z prawem, a przede wszystkim z Konstytucją. Stowarzyszenie, które reprezentuje, wraz z innymi organizacjami zrzeszającymi Biura Rachunkowe oczekuje na wydanie opinii prawnych w tym temacie.

Ministerstwo zmienia przepisy. Właścicielka biura rachunkowego: Trzeba dwa razy więcej czasu

- Z technicznego punktu widzenia jest zastosowanie przepisów, jest niemożliwe. My nie mówimy o ponownym przeliczeniu 2-3 wynagrodzeń, tylko często kilkuset. Jeśli wynagrodzenia mają zostać wypłacone w ustawowym terminie, to kadrowi musieliby siedzieć w pracy przez cały weekend i ponownie naliczać pensje. Na kalkulatorze, ręcznie - wyjaśnia. 

-  To nie tak, że nam się nie chce - bierzemy pod uwagę całokształt, a nie tylko chwilowe rozwiązanie. Te styczniowe pensje muszą znaleźć odniesienie w PIT-11, w PIT-4R i w tym przypadku zaczyna pojawiać się problem, który sprawia, że po prostu nie możemy - dodaje. 

Jak wyjaśnia rozmówczyni Gazeta.pl, zmiana regulacji przynosi bardzo wymierne konsekwencje dla pracowników działów księgowości czy biur rachunkowych. - Rozporządzenie wymaga od nas podwójnego naliczania tych samych wynagrodzeń. Dla przykładu: jeśli dotychczas kadrowa potrzebowała np. 10 godzin na wyliczenie wynagrodzeń dla zatrudnionych pracowników, to działając zgodnie z najnowszymi przepisami, potrzebuje go przynajmniej dwukrotnie więcej. Za pierwszym razem musi wyliczyć pensje "po staremu", za drugim "po nowemu", następnie porównać obie kwoty i jeśli pracownik "po nowemu" ma niższą pensję, to ją wyrównać - stwierdza ekspertka. 

2022 New Year's Eve Times Square PerformancesSylwester z omikronem w tle. Tak świat przywitał Nowy Rok [GALERIA]

Polski Ład obniżył pensje, rzecznik rządu obwinił księgowych. "To jak splunięcie w twarz"

Ekspertka odniosła się też do wypowiedzi Piotra Müllera.- Jednym z powodów, dla których w niektórych miejscach mogło dojść do złego naliczenia, jest faktycznie błąd księgowego czy kadrowego, jeżeli chodzi o naliczenie z poziomu PIT-2 - stwierdził, komentując niższe pensje, które otrzymała część nauczycieli. 

- To jak splunięcie w twarz. Od wielu miesięcy siedzimy, czytamy, analizujemy, prosimy o rozwagę, o zmianę błędnych zapisów. Napisaliśmy kilka pism w sprawie poprawienia ustawy. Nie zliczę ilości godzin poświęconych na naukę i szkolenia. To my edukowaliśmy społeczeństwo w zakresie nowych przepisów, a nagle wychodzi pan minister i słyszymy, że "to nasza wina" - stwierdziła.

Podkreśliła też, że Polacy cały czas byli zapewniani, że na Nowym Ładzie nie stracą, a więc zyskają. - Przychodzi styczeń i wszystko wychodzi na jaw - dodaje. 

Eksperci apelują do rządu

Stowarzyszenie Współpracujących Biur Rachunkowych wraz z kilkoma innymi instytucjami wystosowało apel  o wstrzymanie się z zastosowaniem przepisów do czasu, w którym pozyskamy kilka opinii prawnych

-  Apel przygotowaliśmy wspólnie: Stowarzyszenie Współpracujących Biur Rachunkowych, Komisja Biur Rachunkowych przy SkwP, Fundacja Wspierania i Rozwoju Biur Rachunkowych, Ogólnopolska Sieć Biur Rachunkowych, Księgowa w Krainie Czarów - dr Nelli Artienwicz oraz Krajowa Izba Biur Rachunkowych - wyjaśniła Magdalena Michałowska. 

.Jak spartolono Polski Ład. Grzechy główne "historycznej obniżki podatków" [WYKRES DNIA]

Więcej o: