Podwyżka cen gazu. Tarcza dla przedsiębiorców? Rząd: Mamy związane ręce

Rzecznik rządu Piotr Müller pytany, czy przewidywane jest wsparcie dla przedsiębiorców, w których działalność uderzą podwyżki cen gazu, odpowiedział, że rząd ma związane ręce. I zasłonił się regulacjami unijnymi, które - jak twierdzi - uniemożliwiają ulżenie przedsiębiorcom w tej sytuacji.

Sejm szykuje ustawę mającą ochronić odbiorców gazu przez drastycznymi podwyżkami cen tego surowca. Projekt zaakceptowała sejmowa komisja energii, klimatu i aktywów państwowych. - Przyjęcie przez Sejm ustawy zagwarantuje regulowane ceny gazu wszystkim lokalom mieszkaniowym niezależnie od tego, czy rozliczają się bezpośrednio z dostawcą, czy poprzez spółdzielnie - powiedział wicepremier i szef MAP Jacek Sasin.

Zobacz wideo Kiedy nastąpi uwolnienie rynku gazu? Głośniewska: Powinno to nastąpić od 1 stycznia 2024 r.

Spowoduje to również, że instytucje takie jak przedszkola, szkoły, szpitale, czy domy opieki zostaną objęte sztywnymi taryfami poniżej cen rynkowych. Instytucje te będą płaciły za gaz jak odbiorcy indywidualni. Projekt jest częścią tarczy antyinflacyjnej 2.0. Taryfy ochronne mają obowiązywać do końca 2023 roku.

Protest antyszczepionkowców na placu przed Zgromadzeniem Narodowym w SofiiSzturm antyszepionkowców na budynek bułgarskiego parlamentu. Starcia z policją

Jak z podwyżką cen gazu poradzą sobie mali przedsiębiorcy? Rzecznik rządu: Mamy związane ręce

Rzecznik rządu Piotr Müller był w środę pytany w Polsat News, czy rząd przewiduje podobne rozwiązanie dla przedsiębiorców, którzy także zderzą się ze wzrostem cen gazu. - Niestety tutaj mamy związane ręce regulacjami dotyczącymi wspólnego rynku unijnego, bo tego typu działania są niezgodne z taką podstawową zasadą wspólnego rynku i uczciwej konkurencji pomiędzy przedsiębiorcami - odparł rzecznik.

Więcej informacji o polityce znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Müller dodał, że wsparcie, które rząd przewiduje dla odbiorców indywidualnych i instytucji publicznych - szpitali, przedszkoli, żłobków czy uczelni - będa kosztowały budżet państwa kilkanaście miliardów złotych.

Jacek SasinSasin: Podwyżki cen energii w Polsce to "unijne podwyżki". Eksperci: To nie tak

Dziennikarz stacji dopytywał, co w takim razie ma zrobić np. piekarz, który dostanie rachunek za gaz o kilkaset procent wyższy. Odpowiedź rzecznika rządu nie była zbyt przejrzysta: - To jest przede wszystkim kwestia tej walki, jeżeli chodzi o zablokowanie Nord Stream 2, bo niestety długofalowo to wpływa na ceny energii, a z drugiej strony polityki klimatycznej UE. Tu niestety nie ma prostych rozwiązań, dlatego ta sytuacja jest taka trudna.

Prezydent Andrzej DudaSzef gabinetu Prezydenta RP: Polski Ład wymaga korekt, to oczywiste

Więcej o: