Daniel Obajtek w sobotę rano był gościem RMF FM. Jednym z tematów była fuzja Orlenu oraz Lotosu.
To jest kwestia czerwca, przełom czerwca i lipca. Uważamy, że ten proces musi szybko nastąpić, byśmy mogli z naszymi partnerami bardzo szybko działać
- powiedział Obajtek.
Obajtek wyjaśnił również, że Lotos nie zniknie całkowicie z Polskiego rynku. Część stacji przejmie węgierski MOL, który początkowo będzie korzystał z polskiej marki.
Część stacji generalnie będzie przebrandowana na stacje Orlenu. To jest ok. 120 stacji, a to, co będzie miał MOL, na początku będzie pod marką Lotos
- mówił prezes PKN Orlen.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Prowadzący spytał go również o to, dlaczego to Orlen przejmuje Lotos, a nie odwrotnie, jeżeli Skarb Państwa ma znacznie więcej udziałów w tej drugiej firmie. Obajtek przyznał, że nie byłoby to możliwe do zrealizowania, ponieważ Orlen jest firmą globalną, a Lotos "stosunkowo niewielką rafinerią".
Nie sądzę, żeby ok. 90 proc. właścicieli na walnym zgodziło się, żeby ta fuzja miała mieć odwrotny kierunek
- stwierdził Daniel Obajtek.
List intencyjny w sprawie fuzji podpisano już w 2018 roku. Przejęcie się jednak się opóźnia, ponieważ Komisja Europejska zaleciła wdrożenie środków zaradczych, w celu uniknięcia zbytniej dominacji Orlenu na polskim rynku. Lotos przed fuzją musi m.in. zbyć 80 proc. swoich stacji, czyli 389 z nich oraz dziewięć składów paliwa. Ponadto firma ma zbyć 30 proc. udziałów w rafinerii Lotos, czy uwolnić większość mocy zarezerwowanych przez Lotos w niezależnych magazynach.