Ceny mieszkań są rekordowo wysokie i niewiele wskazuje na to, że zaczną spadać. Popyt jest wciąż na tyle duży, że - zdaniem ekspertów - rynku nie schłodzi nawet podniesienie stóp procentowych oraz rosnąca inflacja. Business Insider sprawdził, jak bardzo mogą urosnąć jeszcze koszty, porównując ceny nieruchomości w europejskich stolicach.
Cena za metr kwadratowy w Warszawie to średnio 11,7 tys. zł - wynika z danych serwisu numbeo.com. To znacznie więcej niż w Atenach, gdzie trzeba zapłacić 8,9 tys. zł. Jak zauważa BI, Grecja jest jednak od lat pogrążona w kryzysie. Już w Hiszpanii i we Włoszech za mieszkania trzeba płacić więcej. Za metr kwadratowy zapłacimy średnio 13,6 tys. zł w Madrycie i 14,9 tys. zł w Rzymie. Ceny w Warszawie zbliżone są do tych w Moskwie (12,3 tys. zł). W Bratysławie zapłacimy około 13,2 tys. zł za metr kw.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
W Pradze na metr kwadratowy mieszkania trzeba wydać 19,5 tys. zł, a w Berlinie 20 tys. zł. Najdrożej jest w Luksemburgu (39 tys. zł) i Paryżu. W stolicy Francji mieszkanie poza centrum kosztuje 42 tys. zł za metr kwadratowy, a w centrum średnia to już 57,5 tys. zł.
Paryż to jedno z najczęściej odwiedzanych przez turystów miast na świecie, co wpływa na ceny nieruchomości. Jednocześnie jednak Francja to siódma największa gospodarka świata, a jej obywatele są bardziej zamożni niż Polacy. Okazuje się, że to jednak nie wystarcza, by sprostać wygórowanym cenom nieruchomości w stolicy tego kraju.
Jak wylicza Business Insider, przeciętnego paryżanina stać na 0,3 mkw. za średnią pensję. W przypadku warszawiaka jest to 0,43 mkw. W przeliczeniu na przeciętne wynagrodzenie najdroższa jest Malta. Tam za przeciętną pensję mieszkańcy mogą kupić ledwie 0,22 mkw. mieszkania.