Nieład w Ministerstwie Finansów. Urzędnicy mają dość, bo o zmianach dowiadują się z mediów. "Jak pacynki"

- Jesteśmy jak pacynki na telefon, mityczna "wola polityczna" jest taka, że ma być to zrobione i już. Problem w tym, że nic nie jest przygotowywane - tak Polski Ład opisuje jeden z pracowników Ministerstwa Finansów. Urzędnicy twierdzą, że w resorcie jest najgorzej od lat.

Polski Ład. Co się zmieniło? Jak sprawdzić, czy nasze wynagrodzenie wzrośnie, czy spadnie? Przyślijcie swoje pytania na adres news_gazetapl@agora.pl, zadamy je ekspertowi w najbliższy czwartek w programie Q&A.

Polski Ład to jedna z największych rewolucji podatkowych od dekad. Jak się okazuje, wywołał rewolucję nie tylko wśród właścicieli firm czy działów kadrowych, ale i w samym Ministerstwie Finansów. Urzędnicy w nieoficjalnych rozmowach nie ukrywają, że "jest najgorzej od lat".

Pracownicy Ministerstwa Finansów: Polski Ład? "Nic nie jest przygotowane"

Przyznają, że wiele z propozycji, które zostały przedstawione publicznie, było dla nich kompletnych zaskoczeniem. Z pracownikami resortu rozmawiał portal Money. - O możliwości rozliczenia się na zasadach ubiegłorocznych dowiadujemy się z przekazu medialnego. Jesteśmy jak pacynki na telefon, mityczna "wola polityczna" jest taka, że ma być to zrobione i już. Problem w tym, że nic nie jest przygotowywane - mówi jeden z rozmówców portalu.

Dodaje też, że od mniej więcej miesiąca "zalepiane są kolejne dziury", a brakuje większego planu działań. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

"Świecimy oczami"

Inny z pracowników Ministerstwa zapewnia, że za Polski Ład nie odpowiada tylko resort. - Świecimy oczami, choć najważniejsze zręby tego programu powstały w Polskim Instytucie Ekonomicznym. My tylko wlaliśmy w nie treść i ubraliśmy to legislacyjnie. PIE jednak wydaje się odcinać teraz od problemu - stwierdza. 

Instytut to rządowy think-tank, który zajmuje się analizami ekonomicznymi. Jest podporą dla różnego rodzaju instytucji publicznych, które potrzebują wsparcia badawczego. 

Nowy wiceminister finansów? "Nie ma pojęcia o podatkach"

Rozmówcy serwisu odnieśli się też do najnowszej nominacji w resorcie. Wiceministrem został Artur Soboń, który wcześniej przewinął się przez Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Pracy i Ministerstwo Rozwoju. - Soboń jest typowym politycznym oficerem. Jego przyjście ma mieć wydźwięk czysto marketingowy. Nie ma pojęcia o podatkach - mówi źródło portalu. 

Zdaniem rozmówców serwisu nowy wiceminister "nie będzie miał żadnych oporów, by głosić przekaz dnia z Nowogrodzkiej". Jest też potrzebny premierowi, by w przypadku porażki zmian firmować je własnym nazwiskiem. 

---

Siema! Gazeta.pl kolejny już raz gra #JedenDzieńDłużej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde dodatkowe wsparcie dla tej akcji jest bezcenne. Licytujcie i kwestujcie razem z nami.

Więcej o: