Trump uważa, że nie dopuściłby do kryzysu ukraińsko-rosyjskiego, a wstrzymał pomoc wojskową dla Kijowa

Uprzedni prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump odniósł się do narastającego konfliktu pomiędzy Ukrainą a Rosją. Trump oznajmił, że gdyby to on wciąż był u władzy, do kryzysu nigdy by nie doszło. Były prezydent zapomniał jednak, że w 2019 jednym z powodów jego impeachmentu było wstrzymanie 400 milionów na pomoc wojskową dla Ukrainy.

Polski Ład. Co się zmieniło? Jak sprawdzić, czy nasze wynagrodzenie wzrośnie, czy spadnie? Przyślijcie swoje pytania na adres news_gazetapl@agora.pl, zadamy je ekspertowi w najbliższy czwartek w programie Q&A.

"To, co dzieje się z Rosją i Ukrainą, nigdy nie wydarzyłoby się za czasów administracji Trumpa. Nie ma nawet takiej możliwości" - powiedział miliarder, cytowany przez Businessinsider.com.

Zobacz wideo Trump zostanie bankrutem biznesowym? "To niewykluczone"

Kryzys Ukraina-Rosja. Donald Trump uważa, że nie dopuściłby do niego

Słowa Donalda Trumpa zaskakują zwłaszcza wtedy, gdy zestawi się je z polityką, jaką w trakcie swojej kadencji prowadził były prezydent USA. W 2019 roku, podczas pierwszego impeachmentu Amerykanina, podnoszono sprawę blokady pieniędzy dla Ukrainy.

Odkąd Rosja najechała i zaanektowała Krym w 2014 roku, siły ukraińskie są zaangażowane w wojnę przeciwko wspieranym przez Kreml rebeliantom we wschodnim regionie Donbasu. USA od wybuchu tego konfliktu zapewniały Ukrainie miliardy pomocy wojskowej, aż do 2019 roku, gdy dofinansowanie to zostało wstrzymane.

USA. Impeachment Trumpa i naciski na Zełenskiego

Trump podgrzewał wtedy atmosferę wokół swojego przyszłego kontrkandydata w wyborach. Były prezydent naciskał na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by ten przeprowadził śledztwo przeciwko Joe Bidenowi. Według Trumpa miał on być zamieszany w korupcję w ukraińskiej spółce Burisma Holdings  zajmującej się wydobyciem gazu ziemnego. W tym samym czasie Ukraina miała dostać od USA 400 milionów dolarów na pomoc wojskową.  

Według przeprowadzonego śledztwa pomoc dla Ukrainy została wstrzymała w około 90 minut po rozmowie telefonicznej Trumpa z prezydentem Ukrainy (odbyła się 25 lipca), podczas której miała paść taka propozycja. Pomoc wojskowa została wydana dopiero po tym, jak do mediów trafił zapis rozmowy, w której Trump prosi prezydenta Ukrainy o "przysługę".  

Eksperci - nie tylko na podstawie tego przykładu - uważają, że byłemu prezydentowi USA zawsze było bliżej do Rosji aniżeli do Ukrainy.

"Przez cały okres swojej prezydentury Trump wyrażał podziw dla autokratycznych przywódców, takich jak prezydent Rosji Władimir Putin, jednocześnie krytykując sojuszników USA i instytucje takie jak NATO. Ugodowe usposobienie Trumpa wobec Putina i pogarda dla międzynarodowych i demokratycznych norm ośmieliły rosyjskiego prezydenta" - czytamy w Businessinsider.com  

Z tą opinią zgadza się Fiona Hill, która służyła jako główna doradczyni ds. Rosji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w administracji Trumpa. 

- Z perspektywy Rosji, wewnętrzne niepowodzenia Ameryki po czterech latach katastrofalnej prezydentury Donalda Trumpa, a także rozdźwięki, które stworzył z sojusznikami USA, a następnie gwałtowne wycofanie się Ameryki z Afganistanu, sygnalizują słabość - mówiła w wywiadzie dla New York Timesa.  

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

---

Siema! Gazeta.pl kolejny już raz gra #JedenDzieńDłużej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde dodatkowe wsparcie dla tej akcji jest bezcenne. Licytujcie i kwestujcie razem z nami!

Więcej o: