Jarosław Kaczyński w środowym wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej nie ukrywał swojego rozczarowania sposobem, w jaki został wdrożony Polski Ład. Zapowiedział, że konieczne są "decyzje o charakterze politycznym, w tym personalne".
Nic więc dziwnego, że najpierw ruszyła giełda nazwisk do dymisji, a zaraz potem druga lista - z nazwiskami tych, którzy mieliby objąć nowe stanowiska. Z ustaleń redakcji Gazeta.pl wynika, że na stole na Nowogrodzkiej (siedziba PiS) leżą dwa nazwiska.
Dwie najpoważniejsze kandydatury na nowego ministra finansów to Piotr Nowak i Leszek Skiba. Wiążąca decyzja ma zapaść w ciągu kilku najbliższych dni. Pierwszy jest ministrem rozwoju i technologii - stanowisko objął jesienią ubiegłego roku. Co ciekawe Piotr Nowak miałby łączyć obie funkcje. Akcje Nowaka w obozie PiS stoją bardzo wysoko i jest ceniony przez Jarosława Kaczyńskiego, choć ministrem jest bardzo krótko - wynika z ustaleń Gazeta.pl.
Leszek Skiba, drugi z najpoważniejszych kandydatów, z resortem związany był przez lata. Pełnił funkcję wiceministra finansów od roku 2015 do 2020, kiedy to odszedł, by zostać prezesem Banku Pekao S.A.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Z ustaleń portalu Gazeta.pl wynika, że wskutek fatalnego startu Polskiego Ładu dymisję mają dosięgnąć ministra finansów Tadeusza Kościńskiego oraz wiceministra Jana Sarnowskiego. Zmian personalnych może być jednak więcej. Odejść może też szef Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak.
PIE miał być zaangażowany w proces tworzenia Polskiego Ładu, rządowy think-tank tworzy analizy dla różnych państwowych instytucji.
Wcześniejsze nieoficjalne doniesienia mówiły o tym, że resortem finansów mógłby pokierować Henryk Kowalczyk, obecny minister rolnictwa, lub Artur Soboń, który wiceministrem finansów jest od kilkunastu dni.
Polski Ład to nowy system podatkowy, który obowiązuje od początku roku. Na początku stycznia pojawiły się doniesienia, że na skutek wprowadzenia nowych zasad część osób otrzymała niższe pensje - m.in. nauczyciele, policjanci, wojskowi. Niższe świadczenia dostali też pracujący emeryci, emeryci o dużych uposażeniach, osoby zatrudnione na umowy cywilnoprawne.
- Przypuszczam, że ci, którzy to przygotowywali na poziomie politycznym, półpolitycznym, niezupełnie zapanowali nad tym, co jest im podległe i tam, być może, zadziałał brak dostatecznych kwalifikacji, być może także i brak dobrej woli - powiedział w środę Jarosław Kaczyński, komentując zamieszanie wokół Polskiego Ładu.