Gdy kończyła się druga fala pandemii Kantar Consumer Index wskazywał dołek na poziomie -34 punktów. Podobne poziomy osiągnął jeszcze tylko w czasie transformacji gospodarczej w połowie lat 90. oraz po kryzysie w 2008 roku. Słabe nastroje utrzymywały się przez parę lat.
Gorszy był tylko 2002 rok, gdy Indeks osiągnął poziom -45 ze względu na załamanie na rynku instrumentów pochodnych. Choć do rekordowego wyniku jeszcze daleko, to początek 2022 roku nie nastraja Polaków optymistycznie.
Indeks konsumencki, czyli wskaźnik koniunktury konsumenckiej opisuje tendencje zmian w konsumpcji indywidualnej.
Po wielu latach ujemnego poziomu indeks konsumencki podniósł się powyżej zera w drugiej połowie 2017 roku. Dopiero pandemia przyniosła ponownie ujemne wyniki, które gwałtownie spadły przy drugiej fali pandemii - w listopadzie 2020 r. indeks wynosił -34,1. Przez kolejny rok stopniowo rósł, by znów posypać się jesienią 2021 roku.
Chwile wytchnienia dał grudzień, gdy nastroje wciąż były niskie, ale pierwszy raz od sierpnia wzrosły. W styczniu jednak znów powrócił spadek nastrojów do poziomu -30,3. Wyraźnie widać też, że najgorsze nastroje panują wśród ludzi młodych, do 24. roku życia (-35,2), podczas gdy najstarsi znoszą sytuację wyraźnie lepiej (-25,4 u osób powyżej 55. roku życia).
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Spora różnica jest również wśród mieszkańców wsi i miast do 200 tys. (odpowiednio -28,4 oraz -29,4), a tymi, którzy mieszkają w większych aglomeracjach (-36,2).
Kantar wskazuje, że obniżenie poziomu nastrojów związane jest z Polskim Ładem, choć nie jest to jedyny powód.
Biorąc pod uwagę atmosferę wokół Polskiego Ładu, projektu, który zawładnął wyobraźnią społeczną w ostatnich miesiącach, nie należy się temu dziwić. Dodatkowo na bardzo zły wynik nakładają się niepokojące doniesienia na temat rozwoju pandemii koronawirusa, a także napięta sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej.
- podaje Kuba Antoszewski, PR Manager w Kantar.