Jacht miał opuścić stocznię "Blohm + Voss" w Hamburgu około godziny 6 rano w poniedziałek 7 lutego. "Bild" podkreślał, że cała operacja była wykonywana w pośpiechu. Mimo porannej godziny nie dało się nie zauważyć, że jacht opuszcza port, ponieważ ma on aż 82 metry. Zbudowano go w 2014 roku za blisko 87 milionów euro.
"13 godzin później luksusowy jacht odpłynął Kanałem Kilońskim, zmierzając w kierunku Bałtyku i Rosji!" – relacjonuje "Bild".
Statek przebywał w porcie już kilka miesięcy. Podczas gdy był on zacumowany w Niemczech, trwały na nim prace remontowe. Wybudowano m.in. dwa nowe balkony. Informacja o opuszczeniu portu przez jach Putina ujrzała światło dzienne już w poniedziałkowy poranek, m.in. dzięki dziennikowi z Kilonii "Kieler Nachrichten".
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl.
"Była to ucieczka ze strachu przed konfiskatą. Rosjanie najwyraźniej obawiają się, że własność ich przywódcy może zostać zabrana" - spekuluje "Bild".
Niemiecka gazeta przypomniała, że niedawno brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss zapowiadała "surowe sankcje", gdyby doszło do ataku Rosji na Ukrainę. - Na Kremlu i wokół niego nie będą mieli gdzie się ukryć - zapowiada Truss.
***
Mieszkania będą tanieć w 2022 roku? Czy Polacy będą mieli problem ze spłacaniem rat? Zadaj swoje pytanie (na adres: news_gazetapl@agora.pl.), na które z ekspertką odpowiemy w programie 'Q&A Gazeta.pl'. W czwartek 10 lutego o godzinie 12:30 na żywo gościnią Gazeta.pl będzie Katarzyna Kuniewicz, analityczka rynku mieszkaniowego w Obido. Zapraszamy!