Dużą popularność na Twitterze zdobył post, w który użytkowniczka nabija się ze swojego stanu konta. Włamali się na nie przestępcy, którzy po chwili się wylogowali i nie ukradli żadnych pieniędzy. Post polubiło przeszło 10 tys. osób.
Przypadkowo tego samego dnia policja poinformowała o podobnym przestępstwie, którego ofiarą padł pewien mężczyzna.
Policja poinformowała, że w zeszłym tygodniu na sądecki komisariat zgłosił się mężczyzna, który chciał sprzedać silnik samochodowy. Kupujący, ze względu na duże koszty wysyłki, postanowił wziąć zorganizowanie transakcji na siebie.
Oszustwo przebiegało dość standardowo. Po kilku dniach poszkodowany mężczyzna dostał link do sfabrykowanej strony banku. Podał tam swoje dane i czekał na kuriera. Ten się nie pojawił, a kontakt z "kupującym" się urwał. Mężczyzna nie posiadał środków na koncie, więc przestępcy nie mogli go okraść.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Oszuści wykorzystali jednak konto w inny sposób. "Transferowali środki najprawdopodobniej pochodzące z przestępstw, przyjmując pieniądze z innych kont bankowych, a następnie wypłacając je w różnych bankomatach. Teraz sądeccy policjanci prowadzą postępowanie i sprawdzają, czy doszło do przestępstwa z art. 299 kodeksu karnego, czyli tzw. prania pieniędzy, za które grozi kara do ośmiu lat więzienia" - przekazała Policja.
W związku z coraz częstszymi próbami przejęcia konta, policja opublikowała poradnik, jak bezpiecznie korzystać z portali ogłoszeniowych.
Aby nie stać się łatwym celem dla cyberprzestępców, gdy sprzedajesz towar:
W przypadku, gdy dojdzie do oszustwa lub jego usiłowania, powiadom o tym Policję.