- Podjęliśmy tę decyzję po doniesieniach medialnych oraz wsłuchując się w głosy naszych partnerów społecznych - poinformowała portal Money.pl Katarzyna Łażewska-Hrycko, Główny Inspektor Pracy. W ten sposób argumentowała niedzielne kontrole w sklepach.
W niedzielę 13 lutego inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy kontrolują otwarte sklepy. Polsat News podaje za Polską Agencją Prasową, że powodem kontroli były informacje mediów i "Solidarności" o tym, że w ubiegłym tygodniu niektóre sklepy, które zgodnie z zakazem handlu w niedziele powinny być zamknięte, otwierały się pod szyldami np. czytelni czy dworców autobusowych.
W związku z tym związkowcy złożyli wniosek do PIP o to, by inspektorzy przeprowadzili kontrole w marketach sieci Intermarche - które nie zważając na zakaz handlu w niedziele, były otwarte w ubiegłym tygodniu w niedzielę 6 lutego.
Zgodnie z zapowiedzą Głównego Inspektoratu Pracy, PIP będzie reagować, analizować i weryfikować wszystkie sygnały wskazujące na nieprawidłowości w korzystaniu z rozwiązań zawartych w omawianej ustawie. "W tym celu inspektorzy pracy przeprowadzą postępowania kontrolne mające na celu ustalenie stanu faktycznego w zakresie przestrzegania przepisów ustawy o ograniczeniu handlu, a w razie stwierdzenia ich naruszenia będą podejmować określone środki prawne. Należy bowiem pamiętać, że dopiero postępowanie kontrolne może jednoznacznie przesądzić o łamaniu prawa bądź nie" - czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie Państwowej Inspekcji Pracy.
- Jeżeli stwierdzimy ponad wszelką wątpliwość, że ma miejsce celowe obchodzenie obowiązujących przepisów, będziemy zdecydowanie stosowali wszelkie dostępne nam środki prawne. Istnieje możliwość zakwalifikowania takiego działania jako wykroczenie, a wtedy kary finansowe wynoszą nawet 100 tysięcy złotych. W uzasadnionych przypadkach można też zakwalifikować ten czyn jako przestępstwo naruszające prawa pracownicze - poinformowała w rozmowie z money.pl Katarzyna Łażewska-Hrycko, Główny Inspektor Pracy.