Większość krajów otrzymała już fundusze z KPO. Polska jednak do nich nie należy w związku z konfliktem z Unią Europejską. Unia uzależnia otrzymanie funduszu od mechanizmu praworządności, którego Polska nie chce uznać. Wspólnota chce przede wszystkim, by Polska zlikwidowała Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Problematyczne jest także stanowisko Polski w sprawie wyższości krajowego nad prawem unijnym.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w środę orzekł, że tzw. mechanizm warunkowości jest zgodny z traktatami i odrzucił skargę złożoną przez Polskę. Wyrok ten może oznaczać, że nie otrzymamy pieniędzy z KPO, zagrożone są też środki z funduszu Unii Europejskiej.
- KE może wstrzymać wypłatę praktycznie wszystkich funduszy dla Polski - oceniła jeszcze przed wydaniem wyroku mec. Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy Wolne Sądy. Zgodę na to, by fundusze płynęły do danych krajów pod warunkiem przestrzegania zasad praworządności, już w grudniu wyraziły wszystkie państwa członkowskie UE poza Polską i Węgrami, które uznały zasadę za "niezgodną z traktatami". W grudniu ubiegłego roku rzecznik generalny TSUE oświadczył, że skargi rządów w Warszawie i Budapeszcie są bezpodstawne i należy je oddalić. Stanowisko rzecznika nie było jednak wiążące dla Trybunału.
Z samego Funduszu Odbudowy Polska może stracić 58 mld euro, czyli przeszło 260 mld złotych. Źródłem pieniędzy jest unijny Fundusz Odbudowy powołany do życia w odpowiedzi na wybuch pandemii COVID-19.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
W ramach powyższej kwoty ok. 23,9 mld euro to bezzwrotne dotacje. Ponad 34,2 mld euro stanowią z kolei nisko oprocentowane pożyczki. Środki z KPO mają posłużyć m.in. do reformy rynku pracy, wsparcia dla mieszkalnictwa, zmiany finansowania szpitali, czy wprowadzeniu w Polsce nowego typu przedsiębiorstw.
Straty mogą być jednak jeszcze większe. Rząd informował, że do Polski popłynie 770 mld złotych (171 mld euro) środków unijnych, na co składały się środki z KPO oraz około 113 mld z wieloletniego funduszu unijnego na lata 2021-2027.
Niekorzystny dla Polski wyrok TSUE w sprawie mechanizmu praworządności, może być również zagrożeniem dla środków z budżetu unijnego - piszą w "Rzeczpospolitej" ekonomiści Rafał Benecki i Leszek Kąsek.
Przy braku porozumienia politycznego wdrożenie mechanizmu warunkowości przez KE stawia pod znakiem zapytania nie tylko dostęp do środków z KPO, ale także do funduszy spójności z nowego budżetu unijnego na lata 2021–2027. W grze jest zatem dostęp do prawie 100 mld euro. Mniejsze ryzyko dotyczy płatności bezpośrednich dla rolników, bo rządzą nimi postanowienia unijne, a nie krajowe
- zwracają uwagę ekonomiści.