Ceny cały czas rosną - to kwestia nowych, obowiązujących od stycznia, cenników w sieciach handlowych. Przy czym chociażby branża mleczarska aktualizowała je kilkakrotnie w ciągu ostatnich miesięcy, nie czekając na kolejny rok. Nowe ceny są wynikiem wzrostu kosztów i, jak podkreślają producenci, na tym nie koniec. Kolejny nasz koszyk pokaże już obowiązujący od lutego zerowy VAT na podstawowe produkty, ale nie oznacza to, że ceny spadną. Wiele wskazuje na to, że będą po prostu rosły wolniej.
Piekarnia SPC, która sprzedaje i we własnych sklepach i dostarcza pieczywo do sieci handlowych, pokazała w swoich placówkach klientom wyliczenia - przy kasie postawiono w styczniu tabliczki o treści: "Wzrost kosztów: energia 340 proc., gaz 650 proc., mąka 100 proc.".
Ceny pieczywa w styczniu w naszym koszyku rosły mocniej niż miesiąc wcześniej - już wyraźnie ponad jedną czwartą. Za bułkę kajzerkę w sklepie "za rogiem" trzeba płacić o blisko 30 proc. więcej niż rok temu, średnio 48 groszy. Najzwyklejszy chleb pszenno-żytni kosztował w styczniu 3,76 zł (półkilogramowy bochenek). Gdyby ktoś sam chciał sobie coś upiec, to w małoformatowym sklepie za mąkę zapłaci o ponad 17 proc. więcej.
Koszyk cenowy za styczeń 2022 - pieczywo i produkty zbożowe. Grafika: Gazeta.pl
W styczniowej odsłonie naszego koszyka - raportu przygotowywanego na podstawie paragonów ze sklepów małoformatowych - jest już pierwszy produkt, w przypadku którego wzrost cen można zobrazować z "piątką" z przodu. To olej (my bierzemy pod uwagę rzepakowy wiodącej marki - bo najczęściej się na paragonach pojawia), który jest droższy o 50,8 proc. w ujęciu rok do roku. W styczniu 2021 za litr takiego oleju trzeba było płacić średnio 7,30 zł, w ubiegłym miesiącu już 11,01 zł.
Wciąż mocno rosną też ceny masła - o blisko 45 proc. W porównaniu z grudniem przyspieszyło tempo wzrost cen produktów mlecznych takich jak jogurt, ser żółty, biały i serek wiejski.
Koszyk cenowy za styczeń 2022 - tłuszcze i nabiał Grafika: Gazeta.pl
Kierunek, w jakim zmierzają ceny różnych kategorii produktów, może pokazywać też zmianę pewnych zwyczajów konsumpcyjnych czy zmiany w obszarze konkurencji na danym rynku. Napoje roślinne są tą kategorią, która jest nieco tańsza niż rok temu - pomimo wzrostu kosztów produkcji. Dlaczego? Najprawdopodobniej z dwóch powodów. Po pierwsze, to coraz większa kategoria, więc branża może robić pewne oszczędności dzięki skali. Po drugie, w kategorii zadebiutowały nowe firmy - i całkiem młode, i całkiem duże, znane z innych spożywczych kategorii. Rozbudowują dystrybucję, inwestują w reklamę i pozyskanie udziałów rynkowych. To naturalnie wpływa też na produkt - lidera danej kategorii (bo w przypadku naszego koszyka pokazujemy produkt wiodący), który np. ceną chce konsumentów utrzymać bądź przekonać do spróbowania produktu.
Innym przykładem takich zmian są jaja. Choć za wzrost ich cen odpowiada oczywiście wzrost kosztów produkcji, w tym rosnące ceny pasz, to i zmiana struktury spożycia. Kolejne sieci handlowe rezygnują z jaj z chowu klatkowego, które były jajami najtańszymi, a Polacy (i producenci) sięgają częściej po te z innych typów chowu, które (niezależnie od wzrostu kosztów produkcji) już wcześniej były jajami droższymi.
Koszyk cenowy za styczeń 2022 - jaja i produkty mięsne Grafika: Gazeta.pl
Lekko potaniała (znów) wędlina paczkowana (przypominamy, bierzemy pod uwagę produkt wiodącej marki). Ceny w tej kategorii opierają się wyraźnym wzrostom, a jeśli już, to są one (relatywnie) niewielkie, w zakresie 1-3 proc. (w przypadku produktów innych niż badany przez nas). Z danych CMR wynika, że i w większych sklepach nie widać tutaj istotnych wzrostów cen. To zapewne efekt utrzymujących się od miesięcy niskich cen żywca wieprzowego. Branżowe media rolnicze pod koniec ubiegłego roku pisały o wręcz dramatycznej sytuacji hodowców świń, bo koszty produkcji nie są w końcu niższe, wręcz przeciwnie (droższe pasze, energia). Opłacalność chowu trzody chlewnej mocno więc spadła, na co wskazywał analityk rynku rolno-spożywczego PKO BP, Mariusz Dziwulski:
Co ciekawe, nie drożeją też słodycze, mimo że ceny cukru nadal wyraźnie idą w górę - w omawianym styczniu o 30 proc. rok do roku (to już jednak mniejsza dynamika niż w grudniu, kiedy cukier był o blisko 43 proc. droższy niż rok wcześniej).
Koszyk cenowy za styczeń 2022 - cukier i słodycze Grafika: Gazeta.pl
W przypadku napojów gazowanych efektu podatku cukrowego, wprowadzonego w styczniu 2021 r., był już mniej widoczny ( w grudniu widzieliśmy wzrost o 47 proc.). W dwucyfrowym tempie drożeje kawa. Skutki niekorzystnej pogody (eksperci wskazują tutaj na zmiany klimatu) i droższego transportu morskiego przełożyły się z rynków finansowych - kawą handluje się na giełdach towarowych - na ceny na sklepowych półkach. W grudniu giełdowe notowania kawy wzrosły do najwyższego poziomu do 10 lat.
Koszyk cenowy za styczeń 2022 - napoje/kawa/herbata Grafika: Gazeta.pl
Najmocniej taniejącym produktem na naszej liście były w styczniu jabłka. Za kilogram trzeba było zapłacić średnio 2,58 zł - o 9,8 proc. mniej niż przed rokiem. Malejące ceny jabłek w sklepach małoformatowych widać w danych CMR od jesieni ubiegłego roku. Za to banany, pomidory i ogórki drożeją w tempie dwucyfrowym, a za ziemniaki trzeba płacić średnio o 34,3 proc. więcej niż rok temu.
Koszyk cenowy za styczeń 2022 - warzywa i owoce Grafika: Gazeta.pl
Produkty spożywcze drożeją nie tylko w Polsce. Wzrost cen widać w oficjalnych danych o inflacji napływających z naszego regionu Europy. W tym z Węgier, mimo, że obowiązuje tam zerowy VAT na sześć podstawowych produktów. Także w Czechach widoczna była szeroka inflacja żywności. Według danych GUS za styczeń, w Polsce wzrost był na tym tle nieco słabszy, ale w ujęciu miesiąc do miesiąca najszybszy od czerwca 2004 roku.
Żywność jest droższa i na Zachodzie - w Niemczech, a także w Stanach Zjednoczonych. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w styczniu globalny indeks cen żywności był blisko rekordowego poziomu. Znalazł się najwyżej od 2011 roku, a ceny olejów były najwyższe od początku istnienia indeksu, czyli od 1990 roku.
Razem z portalem Handelextra.pl co miesiąc będziemy monitorować w Gazeta.pl koszty robienia codziennych zakupów spożywczych - ponad 30 wybranych produktów. Skupiamy się na żywności, opierając się na danych dostarczanych przez CMR. To dane z paragonów, czyli faktyczny obraz tego, co sprzedają sklepy w całej Polsce. CMR zbiera takie dane od tysięcy placówek, z mniejszych powierzchniowo sklepów i sieci skupiających takie sklepy - położone blisko domów, w których robimy codzienne zakupy.
- Średnia cena produktów z koszyka zakupowego to dane zebrane z milionów paragonów, które codziennie spływają do nas sklepów małoformatowych. W analizie uwzględniamy zarówno sklepy działające w małych miejscowościach, gdzie są często głównym miejscem zaopatrzenia, jak i te w większych miastach, gdzie klienci wpadają po zakupy impulsowe i uzupełniające. Informacje o cenach zbieramy w placówkach małego formatu, które działają w ramach sieci, ale także w sklepach niezależnych. Analizujemy dane o każdej transakcji dokonanej w tych placówkach, nie umkną nam zatem ani zakupy dokonywane w biegu po drodze, ani awaryjne zakupy spożywcze dokonywane w małym sklepie w niedzielę niehandlową. Prezentowane w koszyku zakupowym ceny dokładnie odzwierciedlają rzeczywistość, z jaką klienci stykają się codziennie przy półkach i ladach w sklepach małoformatowych - wyjaśnia Elżbieta Szarejko z CMR.
W konstruowaniu koszyka bierzemy pod uwagę wiodącą markę danego produktu (w oparciu o statystyki popularności w strukturze sprzedaży), ceny są uśrednione dla kraju. Tam, gdzie takiej wiodącej marki nie uda się wyróżnić (jak w przypadku pieczywa, sprzedawanego lokalnie), porównujemy produkty o takich samych parametrach. Uwzględniamy też promocje.