Portal internetowy "Ukraińska prawda" poinformował na początku tygodnia, że kraj - w obawie przed rosyjską inwazją - opuścili najbogatsi oligarchowie. W weekend z lotniska w Kijowie odleciała rekordowa liczba 20 prywatnych samolotów.
Mieli się w nich znaleźć m.in. Igor Abramowicz, Borys Kołesnikow czy Ołeksandr Jarosławski oraz najbogatszy Ukrainiec Rinat Achmetow, którego majątek według "Rzeczpospolitej" to aż 7,6 miliarda dolarów.
Taka postawa bogaczy nie pozostała bez komentarza ze strony prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Polityk nie tylko zagroził konsekwencjami, ale również przemówił do sumienia oligarchów.
- Każdy przechodzi test na obywatela Ukrainy. Przejdźcie go godnie. Myślę, że powinniście wrócić. W przeciwnym razie wszyscy jako państwo i przywódcy musimy wyciągnąć poważne wnioski. I wierzcie mi, zrobimy to - powiedział prezydent.
Niektórzy z bogaczy od początku zapewniali, że to planowane od dawna wyjazdy i wkrótce wrócą do domu. Pierwszy z nich już pojawił się z powrotem na ukraińskiej ziemi.
Jak informuje w środę Onet, rzeczniczka prasowa Rinata Achmetowa Anna Terekhova zamieściła na Fecebooku zdjęcia miliardera, który spaceruje ze współpracownikami po terenie jednej ze swoich firm w Mariupolu. Terekhova zamieściła również film, gdzie widać jak oligarcha gra w koszykówkę.
W należącej do Achmetowa internetowej telewizji Ukraina24 pojawił się też materiał, gdzie sam zainteresowany mówi, że "szczęśliwy Donieck i szczęśliwy Donbas możliwy jest tylko przy zjednoczonej i niepodległej Ukrainie". Jak dodaje, jego celem jest "silna, pokojowa, zjednoczona i piękna Ukraina".
Onet podaje powołując się na informacje Anatolija Marcinkowskiego, ukraińskiego dziennikarza współpracującego z portalem oko.press, że do kraju wrócić ma jeszcze w środę inny miliarder, Wiktor Pinczuk.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl