Jest zgoda na zakup Abramsów. Błaszczak: Jeden z ważniejszych kontraktów zbrojeniowych w historii Polski

- Bardzo ważna wiadomość dla bezpieczeństwa Polski. Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż 250 czołgów Abrams w najnowocześniejszej wersji M1A2 SEPv3 - napisał na Twitterze Mariusz Błaszczak.
Zobacz wideo Rozmowa o pracy - oczekiwania

Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 250 czołgów Abrams w najnowocześniejszej wersji M1A2 SEPv3. Poinformował o tym na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Szef MON podkreślił jednocześnie, że jest to bardzo ważna wiadomość dla bezpieczeństwa Polski. "To niezwykle ważne wzmocnienie naszych zdolności obronnych i jeden z ważniejszych kontraktów zbrojeniowych w historii Polski" - napisał.

- Bardzo ważna wiadomość dla bezpieczeństwa Polski. Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż 250 czołgów Abrams w najnowocześniejszej wersji M1A2 SEPv3. To niezwykle ważne wzmocnienie naszych zdolności obronnych i jeden z ważniejszych kontraktów zbrojeniowych w historii Polski - napisał na Twitterze Mariusz Błaszczak.

Błaszczak: Trzecia generacja Abramsów dla Polski

Trzecia generacja Abramsów M1A2 SEPv3 weszła na wyposażenie w latach 2019-2020. Posiada ona system pozwalający na współpracę z wyrzutniami Himars i samolotami F-35. Czołgi tego typu mogą też wykorzystywać programowalną amunicję. Wraz z czołgami Polska otrzyma także pakiet logistyczny i szkoleniowy, a także symulatory.

Zakupione od Amerykanów czołgi zostaną skierowane do 18. Dywizji Zmechanizowanej. Zgodnie z zapowiedziami MON pierwsza partia maszyn ma trafić do Polski jeszcze w tym roku.

Ekspert: Jeśli do zakupu dojdzie, zabraknie pieniędzy na inne cele

Możliwość zakupu najnowszych czołgów jeszcze przed ogłoszeniem decyzji przez władze USA skomentował w rozmowie z Gazeta.pl Bartłomiej Kucharski, dziennikarz miesięcznika "Wojsko i Technika".

- Jeśli ten zakup dojdzie do skutku, to na pewno jeszcze przez wiele lat nie będzie żadnych pieniędzy na inne inwestycje w broń pancerną czy choćby prace badawczo-rozwojowe. To może natomiast oznaczać zamknięcie niektórych z polskich zakładów. Wobec tego trochę dziwi brak głosu związków zawodowych, które w przeszłości bardzo intensywnie protestowały na przykład przed kolejnymi zakupami czołgów z Niemiec - uważa Kucharski. - Wypada też zapytać, co z tym hasłem MON o "wspieraniu polskiego przemysłu"?

Więcej o: