Ignazio Cassis był gościem szwajcarskiej telewizji publicznej RTS. W trakcie wywiadu został zapytany, czy Szwajcaria, podobnie jak Unia Europejska, nałoży na Rosję sankcje, w tym zdecyduje się zamrozić rosyjskie aktywa w swoim kraju.
"Jest bardzo prawdopodobne, że rząd zdecyduje się na to jutro [w poniedziałek 28 lutego - red.], ale nie mogę przewidzieć decyzji, które nie zostały jeszcze podjęte" - powiedział Cassis, cytowany przez Agencję Reutera.
Przynajmniej jeden głos "za" już zatem jest. Szwajcaria ma dość nietypowy ustrój polityczny, funkcję rządu pełni tam siedmioosobowa Rada Federalna, wybierana przez parlament (Zgromadzenie Federalne). Członkowie Rady zaś rotacyjnie pełnią funkcję prezydenta (przez rok). Zatem Cassis jest jednocześnie członkiem rządu.
Cassis podkreślił także wagę zachowania neutralności Szwajcarii, oferując pośrednictwo dyplomatyczne w rozmowach między Rosją a Ukrainą, na wypadek, gdyby planowane spotkanie na granicy białoruskiej nie zakończyło się wypracowaniem porozumienia. - To nie przeszkadza nam nazywać rzeczy po imieniu — dodał.
Szwajcaria jak na razie odstaje na tle innych europejskich państw. Nie zdecydowała się ani na ostre sankcje, ani na zamknięcie swojej przestrzeni powietrznej. Wprowadziła jedynie restrykcje podobne do tych, które pojawiły się po aneksji ukraińskiego Krymu przez Rosję w 2014 roku. Dorzuciła nowe osoby i firmy z unijnej listy sankcyjnej do swojej listy obserwacyjnej. Oznacza to, że te osoby i podmioty nie mogą wykorzystywać Szwajcarii do obchodzenia europejskich sankcji. Wciąż jednak mogą korzystać ze swoich kont w szwajcarskich bankach i wypłacać z nich pieniądze. Zamrożenie aktywów by to uniemożliwiło.
Szwajcaria to popularny wśród bogatych oligarchów finansowy hub, z którego zarządzają swoimi majątkami. Według banku centralnego Szwajcarii, Rosjanie w 2020 roku trzymali w tym kraju ponad 10 miliardów franków, czyli równowartość ponad 11 miliardów dolarów — podaje Reuters. ABC News z kolei przywołuje dane Banku Rozrachunków Międzynarodowych, zgodnie z którymi łączna wielkość tych depozytów na koniec trzeciego kwartału zeszłego roku istotnie się nie zmieniła. To jedna trzecia wszystkich aktywów Rosjan trzymanych w zagranicznych bankach.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.