Bank centralny Rosji zdecydował w poniedziałek, że w jednym ruchu podnosi główną stopę procentową z 9,5 proc. do 20 proc.
Zewnętrzne warunki dla rosyjskiej gospodarki uległy drastycznej zmianie. Podwyżka głównej stopy zapewni wzrost oprocentowania depozytów do poziomów niezbędnych do zrekompensowania podwyższonego ryzyka deprecjacji [rubla - red.] i inflacji. Jest to konieczne, aby wspierać stabilność finansową i cenową oraz chronić oszczędności obywateli przed utratą wartości
- pisze w komunikacie Centralny Bank Federacji Rosyjskiej. Jak dodaje, dalsze decyzje dotyczące stóp procentowych będą podejmowane z uwzględnieniem ryzyk stwarzanych przez warunki zewnętrzne i krajowe oraz reakcję rynków finansowych, a także obecne i oczekiwane zmiany poziomu inflacji.
Główną stopę procentową podniósł w poniedziałek także białoruski bank centralny - z 9,25 proc. do 12 proc.
W nocy z niedzieli na poniedziałek weszły w życie nowe unijne sankcje uderzające w rosyjski bank centralny. Razem z całym arsenałem innych restrykcji to bolesny cios w gospodarkę Rosji. Odcinanie kraju od globalnego systemu finansowego odbija się na kursie rubla, który pobił rekord słabości. Tak naprawdę jest problem z dokładnymi kwotowaniami rosyjskiej waluty, ale obecnie (stan na ok. 9:00) za dolara amerykańskiego płaci się ok. 107 rubli, o 30 proc. więcej niż przed weekendem.
Rosyjska i białoruska giełda poinformowały, że rozpoczną notowania z opóźnieniem, w przypadku moskiewskiego parkietu ma to być godzina 15.00 lokalnego czasu (13.00 polskiego czasu).
W niedzielę rosyjski bank centralny zapowiedział, że w celu stabilizacji sytuacji po wprowadzeniu zachodnich sankcji wznowi skup złota na rynku krajowym i uruchomi aukcję otwartego skupu. Wprowadzono też częściową kontrolę przepływu kapitału. Bank centralny Rosji zakazał brokerom realizacji wszystkich zleceń sprzedaży rosyjskich papierów wartościowych przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne.
Problemy ma Sberbank Europe, należący do rosyjskiego państwowego SberBanku (objętego rzecz jasna sankcjami). Jak podał Europejski Bank Centralny, z powodu wycofywania depozytów, znacząco pogorszyła się jego płynność i w związku z tym grozi mu upadek.
Rosjanie już w weekend stali w kolejkach do bankomatów. Bank centralny próbował łagodzić niepokój, podkreślając, że ma niezbędne narzędzia do zapewnienia stabilności finansowej kraju.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.