Akcje Europejskiego ramienia Sberbanku, największego pożyczkodawcy w Rosji, notowane na giełdzie w Londynie spadły w poniedziałek o ponad 70 proc. Inwestorzy wystraszyli się nie tylko sankcji wymierzonych w sektor finansowy, ale przed wszystkim bieżącej sytuacji całego rosyjskiego banku po tym, jak Rosjanie ruszyli masowo wypłacać pieniądze z kont, co doprowadziło do problemów z płynnością.
- Sberbank Europe i jego spółki zależne doświadczyły znacznych odpływów depozytów w wyniku wpływu napięć geopolitycznych na reputację. Doprowadziło to do pogorszenia jego sytuacji płynnościowej. I nie ma dostępnych środków, które dawałyby realną szansę na przywrócenie tej pozycji na poziomie grupy i w każdej z jej spółek zależnych w ramach unii bankowej – napisano w komunikacie EBC.
W trakcie notowań londyńskiej sesji inwestorzy masowo pozbywali się także akcji innych rosyjskich firm. Czarną serię zanotowały spółki surowcowe, bo akcje Lukoil spadły o ponad 60 proc., Rosnieftu o ponad 40 proc., a Gazpromu o ponad 34 proc.. Ta ostatnia firma otrzymała w poniedziałek potężny cios, bowiem brytyjsko-holenderski koncern Shell zerwał z nią wszystkie porozumienia handlowe.
"Shell ogłasza, że wychodzi ze wszystkich umów handlowych z Gazpromem, w tym z 27,5 proc. udziałów w instalacji LNG Sachalin-2. Shell ma umowy wycenione na 3 mld USD" - poinformował na Twitterze Javier Blas, dziennikarz Bloomberg.com.
Do tego doszedł jeszcze cios wizerunkowy, bo europejska federacja piłkarska UEFA poinformowała w poniedziałek, że anulowała umową sponsorską z rosyjskim koncernem gazowym Gazprom.
Notowania Gazpromu w Londynie Stooq.pl
Przypomnijmy, że wcześniej brytyjski gigant paliwowy BP poinformował, że sprzeda swoje udziały (19,75 proc.) w rosyjskiej państwowej spółce Rosnieft. Rosyjskie firmy w obliczu sankcji stanęły twarzą w twarz z potężnym kryzysem. Nie dość, że mogą mieć problemy z zawieraniem kontraktów w całym świecie zachodnim, to na dodatek w samej Rosji rubel bije rekordy słabości do dolara, a rosyjski bank centralny podniósł główną stopę procentową z 9,5 do 20 proc.
To dlatego giełda w Moskwie od poniedziałku rano jest zamknięta na cztery spusty. Notowania zostały wstrzymane, by ostudzić emocje inwestorów, a te są tak złe, że we wtorek rynek w Moskwie też będzie zamknięty. Inwestorzy mają się czego obawiać, bo Rosja to jedenasta gospodarka świata, ale odpowiada za niecałe 2 procent globalnego PKB, a kraje które wymierzyły sankcje stanowią blisko połowę światowego PKB.
Jakie mogą być konsekwencje dla zwykłych Rosjan? Posłuchaj fragmentu Porannej Rozmowy Gazeta.pl z Piotrem Arakiem, głównym ekonomistą PIE.