Media śledzące rozwój sytuacji na linii Zachód-Moskwa szybko wyśledziły samolot, który wystartował z St. Petersburga do Waszyngtonu w sobotę. Tuż po wylocie rozpoczęły się spekulacje. Czy to misja negocjacyjna? Czy na pokładzie są wysłannicy Władimira Putina?
Nadzieję rozwiewają doniesienia Politico. Jak wyjaśnia portal Ił-96 nie przywiezie do Europy pokoju, a kilkunastu wydalonych rosyjskich dyplomatów. "Rosyjski samolot wyląduje w Waszyngtonie, by zabrać wyrzuconych szpiegów" - czytamy.
Serwis spekuluje, że maszyna, która wcześniej pokonała trasę Moskwa-Petersburg, przywiozła rosyjskich urzędników, którzy mają udać się na Białoruś i będą uczestniczyć negocjacje pokojowe z Ukrainą.
Więcej ważnych tematów znajdziecie na Gazeta.pl
Rzecznik Departamentu Stanu Stanu w komentarzu przesłanym do Politico jednoznacznie wyjaśnia, jaki jest cel przelotu. "Rząd USA zgodził się na przelot maszyny wyczarterowanej przez rosyjski rząd maszyny, która ma ułatwić wyjazd rosyjskich pracowników misji ONZ" - czytamy.
Wszystko wskazuje na to, że rosyjski samolot zabierze 12 agentów wywiadu. Jak już 28 lutego oświadczyło Stałe Przedstawicielstwo Stanów Zjednoczonych przy ONZ, mieli "nadużywać swoich przywilejów podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych".
Szanse na zakończenie wojny w Ukrainie wciąż pozostają żywe. W poniedziałek odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęcone kryzysowi humanitarnemu na Ukrainie. Obrady będą zamknięte. 15 krajów członkowskich Rady ma rozmawiać o sposobach rozwiązania kryzysu wywołanego rosyjską agresją na Ukrainę.
Spotkanie odbędzie się na wniosek Meksyku i Francji, które zaproponowały rezolucję nawołującą do zakończenia działań wojennych na terytorium Ukrainy oraz do ochrony cywilów i zapewnienia im pomocy humanitarnej.
Stany Zjednoczone chcą, aby rezolucja jasno określała, że za kryzys humanitarny odpowiada Rosja. Jednak dyplomaci krajów członkowskich Rady Bezpieczeństwa ONZ spodziewają się, że taka klauzula spotka się ze sprzeciwem Rosji, która ma prawo weta.