Kurs euro w poniedziałek (7 marca) przebił w okolicach południa na rynku forex symboliczną granicę 5 zł. Bardzo blisko tego poziomu był także frank szwajcarski, zaś cena dolara podskoczyła do 4,62 zł.
Po godzinie 13:00 złoty zaczął się jednak wyraźnie umacniać. Stan na 13:50 to frank po 4,94 zł, euro po 4,95 zł, dolar po 4,54 zł. Wyglądało to na kolejną interwencję walutową NBP, choć oficjalnego potwierdzenia takiego ruchu nie było (acz NBP może to ogłosić z opóźnieniem albo nawet w ogóle tego nie robić).
Niestety, po południu złoty znów wyraźnie tracił. O 16:10 euro było po 4,99 zł, dolar po 4,58 zł, a frank po 4,95 zł. Nieuniknione było więc ponowne dobicie do 5 złotych za euro. Stało się tak dokładnie o 16:45.
Wartość złotówki na giełdach o godzinie 17:14 wzrosła minimalnie. Dolar był po 4,59 zł, euro po 4,99 zł, a frank po 4,96 zł.
Takie kursy oznaczają, że od połowy lutego kurs euro podskoczył już o ok. 50 groszy, frank o ponad 70 groszy, dolar o ok. 65 groszy. Wszystko pomimo kolejnych interwencji walutowych Narodowego Banku Polskiego (trzy w ubiegłym tygodniu) czy przełomowej decyzji Ministerstwa Finansów, które zapowiedziało, że będzie wymieniało posiadane środki walutowe bezpośrednio na rynku walutowym.
Więcej o poniedziałkowym antyrekordzie złotówki przeczytasz w poniższym artykule:
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.