Stopy procentowe znowu poszły w górę. Na wtorkowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała, że główna stopa NBP wzrośnie z 2,75 proc. do 3,50 proc.
Podwyżki stóp to oczywiście oręż NBP m.in. w walce z inflacją oraz słabnącym złotym. Jednocześnie to jednak zła wiadomość dla ok. 3,5 mln kredytobiorców złotowych (łącznie w Polsce aktywnych jest ok. 2,1 mln kredytów mieszkaniowych w złotych, ale większość spłacają pary). Oprocentowanie niemal wszystkich tych zobowiązań (szacuje się, że ok. 98 proc.) bazuje bowiem na rynkowych stawkach WIBOR 3M lub WIBOR 6M. Ich wartość zależy od poziomu stóp procentowych ustalanych przez NBP oraz przewidywań co do ich wysokości w przyszłości.
Sama wtorkowa podwyżka głównej stopy NBP o 0,75 pp. - przy założeniu, że w takiej samej skali wzrósłby WIBOR - oznacza wzrost raty modelowego kredytu na 25 lat na 300 tys. zł o ok. 100-130 zł (wiele zależy tu m.in. od oprocentowania kredytu czy momentu spłaty kredytu - inaczej zmienia się rata nowego kredytu, a inaczej spłacanego już kilka czy kilkanaście lat).
Wzrost raty kredytu to jednak proces. Od października 2021 r. referencyjna stopa NBP wzrosła już o 3,4 pp. (z 0,10 proc. do 3,50 proc.). W tym czasie stopa WIBOR 3M poszła do góry z 0,25 proc. do 3,81 proc., zaś WIBOR 6M z 0,34 proc. do 4,23 proc.
Oznacza to, że oprocentowanie przykładowego kredytu skonstruowanego jako suma marży banku 2 proc. i stopy WIBOR 3M, w kilka miesięcy wzrosło z 2,25 proc. do 5,81 proc. To oznacza dla przykładowego kredytu na 25 lat i 300 tys. zł zaciągniętego na początku 2016 r. wzrost raty już o ok. 465 zł (z ok. 1335 zł do 1800 zł).
Zakładając, że w efekcie wtorkowej podwyżki o 0,75 pp. o tyle samo w górę poszedłby WIBOR 3M, rata wzrosła do ok. 1905 zł, a więc o kolejne 105 zł (i o ok. 570 zł łącznie od początku cyklu podwyżek).
Gwoli ścisłości - oprocentowanie kredytu jest w tym przypadku uaktualniane co trzy miesiące (w przypadku WIBOR 6M co sześć miesięcy), więc opisany wzrost może nastąpić z pewnym opóźnieniem.
Nie pociesza także fakt, że wszystko wskazuje na to, iż Rada Polityki Pieniężnej nie zatrzyma się z kolejnymi podwyżkami stóp, a więc wciąż rósł będzie też WIBOR. Kontrakty FRA (Forward Rate Agreement), które można traktować jako prognozę inwestorów co do przyszłej wysokości stawek WIBOR wskazują, że już za trzy miesiące WIBOR 3M może wynosić nawet ok. 5,6 proc., a WIBOR 6M ok. 5,9 proc. To wywindowałoby raty jeszcze mocniej. Dla przykładu powyżej wyniosłaby ona już ponad 2050 zł.
Złotówkowicze muszą zacisnąć zęby, bo ich raty wciąż będą szły w najbliższych miesiącach mocno w górę. Prognozy ekonomistów wskazują, że główna stopa NBP może wzrosnąć nawet do 4-5 proc., a w krytycznej sytuacji nawet wyżej.
Niewykluczone jednak, że w kolejnych latach złotówkowicze odczują już pewną ulgę.
Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach RPP będzie podnosić stopy procentowe dla obrony wartości złotego. W dłuższym horyzoncie prawdopodobne są jednak obniżki - wojna w Ukrainie oznacza spowolnienie gospodarcze
- ocenia Marcin Klucznik, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jak jednak zaznacza, RPP powróci do obniżania stóp procentowych najwcześniej w 2023 roku. Ocenia, że w okolicach 2023/2024 roku stopy procentowe prawdopodobnie ostatecznie ponownie ustabilizują się w okolicy 3,5 proc.
Jak pokazują ekonomiści BNP Paribas, implikowana z kontraktów FRA ścieżka dla stopy WIBOR 3M, w najbliższych miesiącach wiedzie ostro w górę, ale już w 2023 zaczyna nieco opadać.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.