Emerytura znacznie częściej przejmowana jest po zmarłym mężu niż po żonie. Kobiety średnio żyją dłużej, a ze względu na tzw. pay gap, średnio zarabiały i wciąż zarabiają mniej niż mężczyźni. Tym samym ich składki emerytalne i ostateczne świadczenie w dużej mierze są niższe. Dlatego to im częściej opłaca się przejąć świadczenie po małżonku, który odszedł.
Emerytura po mężu to nazwa będąca potocznym sformułowaniem odnoszącym się do renty rodzinnej. Świadczenie przysługuje nie tylko wdowom oraz wdowcom. Rentę rodzinną mogą pobierać również dzieci, wnuki lub rodzice zmarłej osoby.
W przypadku wdowy lub wdowca emerytura po zmarłym małżonku przysługuje, jeśli ubiegająca się o świadczenie osoba:
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Osobom, które nie spełniają co najmniej jednego z powyższych warunków, ale nie mają źródła utrzymania, prawo do emerytury po mężu/żonie przysługuje:
Osoby po rozwodzie mogą ubiegać się o rentę rodzinną, jeśli spełniają powyższe warunki oraz gdy otrzymywali alimenty (niezależnie czy zasądzone wyrokiem, ugodą sądową czy ustalone w porozumieniu między małżonkami).
Rentę rodzinną można pobierać jedynie, nie mając innego źródła dochodów. Jeśli więc chcemy przejąć emeryturę po zmarłym mężu, a otrzymujemy własne świadczenie, to będziemy musieli z niego zrezygnować.
W takim wypadku należy policzyć, czy pobieranie renty rodzinnej będzie opłacalne. Jej wysokość nie jest bowiem równa wysokości emerytury, którą otrzymywał zmarły małżonek. Renta rodzinna wynosi:
W przypadku więc zbliżonej wysokości emerytury może się okazać, że bardziej opłacalne będzie pozostanie przy 100 proc. swojego świadczenia, zamiast decydować się na 85 proc. emerytury zmarłego małżonka.