Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wyraził sprzeciw wobec idei natychmiastowego zablokowania importu rosyjskich surowców energetycznych. Stwierdził, że kwestię tę należy rozpatrywać w perspektywie długoterminowej. Ostrzegł też, jak podaje Deutsche Welle, przed poważnymi konsekwencjami dla europejskiej gospodarki.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Scholz podkreślił, że Niemcy pracują nad dywersyfikacją swoich źródeł energetycznych, ale to "wymaga czasu". Niemiecki polityk wyraził też przekonanie, że sankcje nałożone na Rosję przez Zachód przyniosą efekty, bo wywarły na kraj olbrzymi wpływ.
Niemcy importują z Rosji bardzo dużo surowców - 55 proc. gazu, 50 proc. węgla i 35 proc. ropy naftowej. To ma się jednak zmienić, bo Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, ogłosiła już plan odejścia od rosyjskich surowców. Brukselscy urzędnicy nie mają jednak wątpliwości, że porzucenie paliw z Rosji będzie długotrwałym procesem. Jego ramy mają być przedstawione do końca maja, już dziś wiadomo jednak, że zmiana może nastąpić nie wcześniej niż w roku 2027.
Czy Polska również może porzucić rosyjskie surowce energetyczne? Ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" zapewniła, że w przypadku gazu mamy na tyle duże zapasy, by przestać kupować surowiec z Rosji.
- Wojna gazowa z Gazpromem trwa od kilku miesięcy, zdążyliśmy się przystosować do trudnej sytuacji, zanim Rosja napadła Ukrainę. W październiku rusza pierwsza tłocznia Baltic Pipe, więc PGNiG musiało się przygotować do dywersyfikacji wcześniej. Jesteśmy gotowi na zmianę dzięki zarówno kontraktom długoterminowym, jak i zakupom spotowym - stwierdziła.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Nasze zapasy mają wystarczyć na kolejny sezon jesienno-zimowy
- podkreśliła przedstawicielka rządu.
Jak przyznała Moskwa, w przypadku ropy naftowej porzucenie dostaw z Rosji "jest dużo większym wyzwaniem". "Magazyny są wypełnione w 60 proc." - stwierdziła.
Porzucenie rosyjskiego węgla może być jeszcze trudniejsze. Jak wyliczał w swojej analizie Mikołaj Fidziński, około dwóch trzecich węgla importowanego przez Polskę pochodzi z Rosji.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl