Zapowiedziane w czwartek przez rząd zmiany podatkowe zakładają m.in. obniżkę niższej stawki podatku PIT z 17 do 12 proc., możliwość wyłączenia składki zdrowotnej z podstawy opodatkowania dla osób na podatku liniowym, ryczałcie i karcie podatkowej czy lepsze warunki wspólnego rozliczenia samotnego rodzica z dzieckiem. Zniknąć ma za to ulga dla klasy średniej. Zmiany mają wejść w życie od 1 lipca br.
Jednak nie tylko ulga dla klasy średniej ma zostać wygumkowana z przepisów podatkowych. Podobny los czeka ulgę na zabytki, która ma zostać zlikwidowana od początku 2023 r.
O tej uldze, ironicznie nazywanej Pałacykiem Plus, pisaliśmy w styczniu. Jak zwróciła uwagę dr Jowita Pustuł, doradczyni podatkowa i radczyni prawna, był to (w zasadzie to końca 2022 r. nadal jest) "prawdziwy rarytas wymyślony przez Polski Ład".
Ta ulga jest królową wszystkich innych ulg. Umożliwia odliczenie od dochodu 500 tys. zł rocznie, a można i więcej
- wskazywała dr Pustuł.
Ulga na zabytki pozwala właścicielom dworków i pałacyków obniżyć dochód do opodatkowania (a więc i sam podatek) nawet do zera.
Musisz kupić jakiś dworek albo pałacyk. Cokolwiek. Ważne, żeby był wpisany do rejestru zabytków. Następnie wydajesz coś na roboty budowlane, renowację lub konserwację. Nie trzeba dużo. Wystarczy 1 zł
- wyjaśniała doradczyni podatkowa. Zgodnie z zapisami ustaw podatkowych w ramach Polskiego Ładu, wydatek na nabycie pałacyku można odliczyć od dochodu w kwocie maksymalnie 500 tys. zł. A to dopiero początek preferencji podatkowej. Od dochodu można bowiem odliczyć także połowę wydatków na usługi budowlane, renowację czy konserwację.
Tu nie ma limitu. Wydasz 6 mln zł - odliczysz 3 mln. Sky is the limit. Dzięki Pałacyk Plus możesz obniżyć swój dochód do zera i nie płacić PIT
- pisała Pustuł.
Pod koniec stycznia br. Fakty TVN zasugerowały powiązanie pomiędzy ulgą Pałacyk Plus a zakupem nieruchomości w Borkowie Lęborskim przez Daniela Obajtka (mowa o posiadłości kupionej w 2019 roku). Rzeczniczka Orlenu Joanna Zakrzewska pisała wówczas w oświadczeniu, że "skandalem jest sugerowanie, iż ustawa jest skonstruowana stricte pod prezesa państwowego giganta".
Z kolei portal money.pl napisał, że za ulgę podatkową odpowiada prof. Magdalena Gawin, która pełniła funkcję podsekretarza stanu w ministerstwie kultury i Generalnego Konserwatora Zabytków. Prof. Gawin zaprzeczyła tym doniesieniom. "Projektu nie tworzyłam, ani nie opiniowałam. Moje poparcie dla ulg na zabytki nie oznacza, ze tworzyłam mechanizmy finansowe" - pisała na Twitterze.