Ze względu na braki papieru w Rosji, znacznie wzrosła jego cena. Obecnie kartka papieru warta jest więcej niż rubel. Jedna ryza papieru kosztuje 2 tys. rubli, czyli około 84 zł.
"Ryza papieru w sklepie kosztuje 2 tys. rubli. Zawiera 500 arkuszy. Okazuje się, że arkusz A4 jest nie tylko czterokrotnie droższy od rubla, ale kosztuje też więcej niż akcja Sbierbanku na giełdzie w Londynie. Mówienie, że Putin zamienił ruble i rosyjskie akcje na papier, jest obrazą dla papieru" - napisał na Twitterze rosyjski przedsiębiorca Michaił Chodorkowski. W 2004 roku był on uważany za najbogatszego człowieka w Rosji.
O sytuacji w Rosji napisał również redaktor naczelny "Meduzy", która przekazuje najświeższe wiadomości z Rosji. "Zabrakło im papieru w regionalnych urzędach pocztowych w Woroneżu, a teraz poczta jest zmuszona do ręcznego pisania telegramów (w Rosji wciąż tak jest) i wezwań sądowych - na starych ogłoszeniach prasowych. Oto zawiadomienie sądowe wydane w mieście Nowaja Usman" - napisał na Twitterze Kevin Rothrock, dołączając do wpisu zdjęcie.
Jak podaje portal newslv.ru, limity na papier obowiązują m.in. we Władywostoku. "Jedna paczka papieru na osobę. Przepraszamy za niedogodności" - można przeczytać w sklepach sieci Chitay-Gorod.
Przedstawiciel sieci wyjaśnia, że ten środek ostrożności podjęto ze względu na braki papieru i nie wiadomo, kiedy sieć wycofa się z tego rozwiązania. Wcześniej portal podawał, że papier staje się "nowym cukrem", który tak trudno jest dostać w Rosji. Wskazuje również, że są osoby, które kupują papier, aby na nim zarobić. W instytucjach budżetowych pracownicy są już oficjalnie proszeni o oszczędzanie cennego zasobu dla drukarki.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak podaje ura.news, podobnie sytuacja przedstawia się w innych regionach Rosji. W Czelabińsku cena papieru wzrosła kilkukrotnie w ciągu dnia. W sklepach Tiumeń za ryzę papieru trzeba zapłacić tysiąc rubli. Z kolei w Jekaterynburgu nie ma już papieru. Ostatnia paczka została sprzedana za 500 rubli.
Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, państwa Zachodu regularnie nakładały kolejne pakiety sankcji na Rosję. W czwartek o nowym pakiecie informowały USA. Nowe ograniczenia obejmą m.in. 48 rosyjskich firm zbrojeniowych, 328 deputowanych Dumy Państwowej oraz szefa największego banku w Rosji Germana Grefa. Z rosyjskiego rynku wycofało się także wiele firm, czego efektem jest brak niektórych podstawowych produktów na półkach. Te, które nadal są na rynku natomiast, nieustannie drożeją.