GUS co roku aktualizuje tablice dotyczące średniego dalszego trwania życia. Taki komunikat pojawia się w marcu i jest "podstawą do przyznania emerytur na wnioski zgłoszone od dnia 1 kwietnia do dnia 31 marca następnego roku kalendarzowego". Zależy od niego także wysokość wyliczanej przez ZUS emerytury, bo podstawę świadczenia dzieli się przez średnie dalsze trwanie życia dla osób w wieku, w którym jest dany nowy emeryt (co ważne, GUS nie różnicuje tablic ze względu na płeć).
Więcej wiadomości z gospodarki na stronie głównej Gazeta.pl>>>
Zatem, jeśli ktoś przejdzie na emeryturę 1 kwietnia (czyli w najbliższy piątek) lub później (do końca marca 2023 r.), to od najnowszej tabelki zależy, jakiej wysokości emerytura będzie mu przysługiwać. Może i można by się ucieszyć, że z komunikatu GUS wynika wzrost świadczeń o około 4 proc. - gdyby nie to, że stoją za tym ponure statystyki.
Główny Urząd Statystyczny podał, że w 2021 roku średnie dalsze trwanie życia osób w wieku 60 lat to w naszym kraju 238,9 miesiąca (blisko 20 lat), w przypadku 65-latków to 196,2 miesiąca (ponad 16 lat). W porównaniu z poprzednim, 2020 rokiem, przewidywana dalsza długość życia Polaków skróciła się w tych przypadkach o odpowiednio 8,8 i 8,1 miesięcy. Jak wylicza Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, z tego powodu "emerytura osoby przechodzącej w wieku 60 lat (kobiety) wzrośnie o 3,7%, w wieku 65 lat (mężczyźni) - o 4,1%".
Trudno oczywiście się z tego cieszyć, choć nielicznym - "nowym" emerytom z najbliższych 12 miesięcy, podwyżka świadczenia pewnie się spodoba. Spadek średniego dalszego trwania życia to kontynuacja trendu, bo i w 2020 roku wyglądało to podobnie, a nawet jeszcze gorzej. Wtedy w przypadku 60-latków (to wiek emerytalny kobiet) spadek wyniósł 13,8 miesiąca, a 65-latków (wiek emerytalny mężczyzn) o 13,3 miesiąca.
"Z nowych tablic GUS wynika, że oczekiwana długość życia osób osiągających wiek emerytalny skróciła się w 2021 r. o kolejne 8-9 mies. - łącznie od 2020 r. prawie o 2 lata. Na skutek nadmiarowych zgonów, pod względem długości życia cofnęliśmy się do poziomów 2003 r." - napisał Łukasz Kozłowski.
"Kolejne obniżenie średniego dalszego trwania życia to zła wiadomość. Widać tutaj konsekwencje nadmiarowej liczby zgonów w 21'.Grupa osób, które mogą się cieszyć z tego powodu, to przyszli emeryci i emerytki, których świadczenie przyznane od kwietnia 22’ do marca 23’ będzie wyższe" - tak z kolei skomentował publikację GUS Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego.
Dane z tabelki są gorsze nie tylko dla osób w wieku emerytalnym. Średni czas dalszego trwania życia zmniejszył się także w przypadku młodszych. Dla 40-latków spadł z 454,4 miesiąca w 2020 do 444,1 miesiąca w 2021 roku, a przy 30-latkach z 568,2 do 557,4 miesiąca. Tabelkę można sobie przeanalizować pod tym linkiem (załączone są tam też dane archiwalne).
GUS publikuje suchą tabelkę, nie załączając wyjaśnień zmian, ale z innych danych Urzędu wiemy, że ubiegły rok był najgorszym od czasu II wojny światowej pod względem liczby zgonów w Polsce. Zmarło 519 tysięcy osób - o ponad 30 tysięcy więcej niż w 2020 roku i ponad 100 tysięcy więcej niż w latach bezpośrednio poprzedzających pandemię koronawirusa. Więcej na ten temat pisaliśmy w poniższym tekście:
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.