Linia swapowa pomiędzy Narodowym Bankiem Polskim a Europejskim Bankiem Centralnym ma obowiązywać do 15 stycznia 2023 r., chyba, że zostanie przedłużona. Da ona możliwość polskiemu bankowi centralnemu pozyskanie dodatkowych płynnych środków w euro - nawet do 10 mld euro - z EBC w zamian za złote, na okres do trzech miesięcy.
NBP wyjaśnia w komunikacie prasowym, że decyzja o uruchomieniu linii swapowej została podjęta "ze względu na niepewność dotyczącą rozwoju sytuacji geopolitycznej oraz związaną z tym zmienność na międzynarodowych rynkach finansowych". Celem linii jest zwiększenie możliwości wykorzystania płynnych środków w walutach obcych.
Możliwość pozyskania płynnych środków w euro z EBC będzie wzmacniać stabilność polskiego systemu finansowego i zapewniać dodatkowy bufor bezpieczeństwa w razie pojawienia się zaburzeń na międzynarodowych rynkach finansowych
- wyjaśnia NBP.
Co uruchomienie linii swapowej między NBP a EBC oznacza w praktyce? Polski bank centralny będzie miał możliwość (choć oczywiście nie będzie musiał z niej skorzystać), aby pozyskać z EBC daną kwotę w euro w zamian za złote, przy ustalonym wcześniej kursie. Po upływie określonego czasu (jak wynika z komunikatu NBP - do trzech miesięcy) nastąpiłaby odwrotna operacja - z NBP do EBC popłynęłyby z powrotem euro, do NBP złote.
Słowem - linia swapowa z EBC daje Narodowemu Bankowi Polskiego dodatkową płynność w euro. Jeśli NBP będzie potrzebował dodatkowych euro - będzie mógł je pozyskać bezpośrednio z Europejskiego Banku Centralnego. Środki te NBP mógłby wykorzystać np. na interwencje walutowe.
Najpewniej NBP chce mieć płynność do interwencji walutowych bez wyprzedaży papierów w aktywach
- ocenia Paweł Ropiak, ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.
NBP zastrzega, że posiada wysoki poziom własnych rezerw walutowych. Na koniec lutego br. oficjalne aktywa rezerwowe NBP wynosiły ponad 143 mld euro. Jak zaznacza polski bank centralny - powołując się na ocenę m.in. Międzynarodowego Funduszu Walutowego i agencji ratingowych - jego rezerwy "są utrzymywane na adekwatnym poziomie, który zapewnia stabilność finansową i bezpieczeństwo płatnicze Polski".
Po co więc dodatkowa linia swapowa, skoro mamy tyle rezerw walutowych?
Żeby stworzyć przestrzeń na wszelki wypadek i żeby obywatele, gospodarka i inwestorzy mieli pewność. Ale nie dlatego, że musimy i jest to nam potrzebne w tej chwili
- mówił prezes NBP Adam Glapiński 9 marca br. na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP, pytany o to, czy prowadzi rozmowy dotyczące uruchomienia linii swapowych z głównymi bankami centralnymi. Przypominał także, że do 2017 r. Polska miała tzw. Elastyczną Linię Kredytową w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, która nigdy nie została użyta.
Ona była po to, żeby zwiększyć naszą wiarygodność na rynkach międzynarodowych. Ewentualnie swapy też będą temu służyć - żeby pokazać, że mamy przestrzeń dziesiątków miliardów euro
- mówił Glapiński.
Podobnie o linii swapowej co Glapiński pisze Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Linia swapowa NBP z EBC to zbrojenie na wypadek kryzysu
- pisze Sobolewski.