Inwazja Rosji na Ukrainę doprowadziła do nałożenia sankcji na Rosję i międzynarodowego bojkotu firm, które do tej pory nie wycofały się z tego kraju. Przedsiębiorstwa, które decydują się zostać w Rosji, są regularnie oprotestowywane przez konsumentów. Ukraina apeluje natomiast o to, by wycofały się z rynku i "przestały być sponsorami machiny wojennej Rosji" - mówił prezydent Wołodymyr Zełenski. Wśród firm, które wciąż tego nie zrobiły, są m.in. Leroy Merlin czy Auchan. Pod presją ugięły się natomiast browary Heineken i Carlsberg, które wycofały swoje produkty z Rosji.
Decyzję o wycofaniu się browarów można uznać, za opieszałą, ale jak czytamy w oficjalnych komunikatach, musiała być ona odpowiednio przeanalizowana. Już 9 marca Carlsberg ogłosił strategiczny przegląd swojej obecności w Rosji. W poniedziałek na podstawie tego przeglądu grupa podjęła "trudną i natychmiastową decyzję o całkowitym zawieszeniu działalności w Rosji".
Podobnie postąpił Heineken, który już wcześniej zapowiedział, że wstrzymał nowe inwestycje i eksport do Rosji, zakończył produkcję, sprzedaż i reklamy marki Heineken oraz ogłosił, że nie będzie przyjmował żadnych korzyści finansowych ani zysków z działalności w Rosji. W związku z tymi decyzjami firma poinformowała, że "posiadanie przez Heinekena biznesu w Rosji nie jest już trwałe ani opłacalne w obecnych warunkach. Dlatego podjęto decyzję o wycofaniu się z Rosji."
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
W związku z zapowiedziami Dmitrija Miedwiediewa o nacjonalizacji mienia marek wycofujących się z Rosji Heineken chce przekazać swoją rosyjską filię nowemu właścicielowi w pełnej zgodności z prawem międzynarodowym i lokalnym. W okresie przejściowym Heineken będzie kontynuował zredukowaną ostatnio działalności, w obawie przed zagarnięciem aktywów firmy tak jak to miało miejsce np. z leasingowanymi w Rosji samolotami.
Carlsberg z drugiej strony wyjaśniał, że "w wyniku decyzji o wyjściu w Rosji, efekty działalności firmy w tym kraju nie będą zaliczane do przychodów i zysku operacyjnego grupy. Firma podkreśliła, że z księgowego punktu widzenia rosyjski oddział będzie traktowany jako składnik aktywów do sprzedaży aż do momentu jego zbycia. Działalność zostanie ponownie wyceniona do wartości godziwej, co spowoduje powstanie istotnego niegotówkowego odpisu z tytułu utraty wartości".
Więcej informacji o sankcjach na Rosję przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Obie firmy zapowiedziały, że zadbają o tysiące pracowników, którzy byli zatrudnieni w związku z biznesem w Rosji. Heineken zapewnił, że do końca 2022 roku będzie wypłacać swoim 1 800 pracownikom pensję. Browar obiecał, że dołoży wszelkich starań, aby znaleźli oni nowe zatrudnienie. Podobną deklarację złożył Carlsberg.
- Głęboko ubolewamy nad konsekwencjami tej decyzji dla 8 400 naszych pracowników w Rosji. Do czasu zakończenia tego procesu będziemy utrzymywać ogłoszony niedawno zmniejszony poziom działalności, aby zapewnić byt tym pracownikom i ich rodzinom. Wszelkie zyski osiągnięte w czasie kryzysu humanitarnego zostaną przekazane organizacjom pomocowym - powiedział Cees 't Hart, Dyrektor Generalny Grupy Carlsberg.
Obie firmy spodziewają się ogromnych strat z powodu rezygnacji z rosyjskiego rynku. Według Carlsberga, w 2021 r. działalność firmy w Rosji przyniosła 850 mln euro przychodów oraz 90 mln euro zysku operacyjnego. A firma Heineken zapowiedziała, że spodziewa się nie tylko utraty przychodów, ale strat na poziomie 400 milinów euro.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl