Polskie emerytury nie należą do najwyższych, dlatego seniorzy szukają wszelkich sposobów na zwiększenie uposażenia. Jeden z nich okazał się wyjątkowo skuteczny. Skorzystają na nim osoby, które wstrzymały się z przejściem na emeryturę. Od 1 kwietnia obowiązują bowiem nowe wskaźniki. Pozwalają zyskać całkiem sporo.
ZUS twierdzi, że osoba, która wiek emerytalny osiągnęła dwa lata temu, ale nie złożyła jeszcze wniosku o wypłatę emerytury, a pracowała, może teraz dostać o połowę wyższe świadczenie. Ważne, by od 2020 roku opłacała składki od co najmniej przeciętnego wynagrodzenia - wyjaśnia "Rzeczpospolita".
- To tak jakby emeryci wygrali los na loterii - komentuje w rozmowie z dziennikiem Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Co roku w kwietniu Zakład Ubezpieczeń Społecznych publikuje nowe tablice tzw. dalszego trwania życia. Pandemia sprawiła jednak, że statystyczna długość życia gwałtownie się zmniejszyła. Łącznie o 22 miesiące.
Przy wypłacie emerytury ZUS bierze pod uwagę wiele czynników, jednym z kluczowym jest podzielenie zgromadzonej przez nas kwoty przez prognozowaną ilość miesięcy naszego życia. Podobna sytuacja wystąpiła w zeszłym roku. W wyniku pandemii COVID-19, która dotknęła w największym stopniu seniorów, współczynnik spadł. Odnotowano bowiem 120 tys. nadmiarowych zgonów, co zmieniło statystyczne dane, z których korzysta ZUS.
Prognozowana długość życia jest istotna w momencie przejścia na emeryturę, a także ponownego przeliczenia świadczenia. - Ten wskaźnik jest kluczowy przy obliczaniu wysokości emerytury, bowiem środki, które zgromadziliśmy, są dzielone przez liczbę miesięcy prognozowanej średniej długości życia - wyjaśniał Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina