Po inwazji Rosji na Ukrainę państwa zachodnie zaczęły nakładać sankcje na reżim Władimira Putina. Również prywatny biznes postanowił zawiesić działalność w kraju agresora. Wśród nich znalazł się McDonald's. W kraju wciąż jednak działa ponad cześć restauracji sieci.
Ponad 100 lokali McDonald's w Rosji wciąż działa, mimo że firma ogłosiła wstrzymanie działalności. Restauracje znajdują się głównie na lotniskach i dworcach. Są wciąż otwarte, ponieważ działają na zasadzie franczyzy. McDonald's nie jest właścicielem, a jedynie użycza swojej marki - podaje Euro News za AP.
Dla nas nic się nie zmieniło. Jesteśmy franczyzą i pracujemy tak jak wcześniej, zamierzamy jutro przyjść do pracy
- powiedział Roman Jabłokow, menadżer lokalu na Dworcu Leningradzkim w Moskwie.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
McDonald's ma niestety problemy ze zmianą umowy franczyzy, która nie pozwala wymusić zamknięcia lokalu. Jak podaje Business Insider, z podobnymi problemami boryka się Burger King, czy Papa John's.
McDonald's zamknął w Rosji ponad 850 restauracji, które bezpośrednio prowadzi firma. Jednocześnie firma nie wstrzymała wynagrodzenia i wypłaca pensje ponad 62 tys. osobom, które zatrudnia w Rosji. Zapewniono również, że wynagrodzenie otrzymują pracownicy McDonald's w Ukrainie, którzy nie mogą pracować ze względu na rosyjską inwazję.
Firma ponadto musi płacić czynsze za najem lokali. Wszystkie te koszty składają się na straty, jakie McDonald's wstępnie szacuje na 50 mln dolarów miesięcznie - przekazał CNBC Kevin Ozan, dyrektor finansowy firmy. Zysk na każdej akcji w takim wypadku spadnie o 5-6 centów.